Pamiętamy nie tak dawny okres przełomu wieków, gdy miasta rosyjskie zagospodarowały okoliczne nieużytki pod sadzenie kartofli. Czyżby groził im nowy kryzys? Obecne prognozy nie są aż tak pesymistyczne, jednak.... Wskazuje się na wzrost kosztów na armię (1,87 biliona rubli w l. 2020/21; 2.02 bln – 2022 r., 2,41 przewidziane na 2023 r., a licząc plany przezbrojenia – nawet 4,98 bln), problemy demograficzne (mobilizacja 300 tys.; emigracja – ok. 1 mln, niż demograficzny, wzrost śmiertelności), spadek dochodów ludności, spadek wydobycia surowców. Wielkie zakłady przemysłowe (powyżej 1 tys. zatrudnionych) narzekają na odejście 5-6% pracowników. Eksperci twierdzą, że przed kryzysem obronią się obie stolice, milionowe miasta, rejony bogate w poszukiwane surowce, z przemysłem zbrojeniowym, dochodowym rolnictwem. Uderzy on przede wszystkim w Rosję powiatową i wiejską, kopalnie węgla i rejony z dużymi zakładami przemysłowymi. Rosji nie grożą niedobory żywności, ceny na żywność nie powinny wzrosnąć wyżej niż 10-15%, niemniej przewiduje się krach gospodarczy.
A rady ekonomistów? Nie zaleca się ludności lokowania oszczędności w dolary i euro (jeżeli, to przy sumach powyżej paru tysięcy euro) ze względu na duże wahania kursu rubla oraz problemy z pozyskaniem obcej waluty, natomiast warto -- w yuany chińskie, dolar tajwański i waluty azjatyckie. Nie zaleca się też lokowania oszczędności w nieruchomościach, z racji trudności z ich sprzedażą i utrzymaniem. W celu zmniejszenia kosztów pracy pracodawcy przychodzą na outsourcing, pracę zdalną i proponują samozatrudnienie. Zwiększa się nacisk na wydajność. Sankcje, brak szerszego dostępu do nowej technologii odbiją się na jakości życia – ministerstwo zdrowia w 2023 r. ma pozyskać 3 razy mniej pieniędzy niż min. obrony (662 mld wobec 1,27 biliona rubli). Pensje w ogłoszeniach proponowane specjalistom (lekarzom, farmaceutom, programistom, buchalterom itp.) są na ogół niższe lub podobne jak osób zmobilizowanych.
20 listopada Putin ogłosił stan wojenny na terytoriach ŁNR i
DNR, w obwodzie chersońskim i zaporoskim,
stan zagrożenia na Krymie i w rejonach sąsiadujących z rejonami walk oraz
podwyższonego ryzyka -- w Moskwie i obwodzie moskiewskim. Oznacza
to możliwość ewakuacji mieszkańców na
terenach najbardziej zagrożonych, rekwizycji ich dobytku na rzecz wojska,
wzmożoną kontrolę drogową, zakaz podróżowania itd. Tam gdzie jest stan wojenny handel i usługi praktycznie
nie funkcjonują. Sama mobilizacja
pozbawiła te tereny wielu ludzi. Nawet
na Krym trudno się dostać ze względu na uszkodzenie mostu i wzmożone kontrole.
Wszystko to powoduje upadek gospodarczy –
gospodarki, rynku nieruchomości i towarów. Nieruchomości na Krymie staniały o
ponad 10%.
Komentarze
Prześlij komentarz