Przejdź do głównej zawartości

Dziwne losy społeczności LGBT plus w Rosji i na Zachodzie

Nie nadążamy za  światowymi zmianami w zakresie polityki wobec LGBT plus.  Są one takie same na Zachodzie i Wschodzie, tylko jakby w odwrotnym kierunku. Z historii i autopsji prześledziliśmy sytuację w krajach anglosaskich. W połowie ubiegłego wieku homoseksualizm był tam  uznany za zboczenie i karany   sądownie, w latach 70-tych XX w.  klub LGBT przy uniwersytecie w Kansas zmieściłby się w schowku na szczotki,  osoby trans  w ogóle nie były publicznie dostrzegane. Minęło kilka lat i   ich prawa znalazły się  na sztandarach postępu, a politycy dumnie prezentują swoją odmienność seksualną. W Rosji odwrotnie. W Związku Radzieckim homoseksualizm był karany, ale po jego upadku sytuacja bardzo się zliberalizowała. Powstały liczne kluby LGBT, rząd wprawdzie  wspierał cerkiew i rodzinę, ale nie prześladował skupisk ludzi  nietradycyjnych orientacji, które stale się mnożyły. Zmieniło się to mocno  po 2010 roku, wraz z utrwaleniem się władzy Putina. W lipcu 2013 r. zatwierdzono ustawę o zakazie propagandy LGBT wśród niepełnoletnich, a grudniu 2022 r.  - również wśród dorosłych. Teoretycznie sposób uprawiania seksu jest sprawą prywatną, ale w praktyce w Rosji homoseksualiści i osoby transgender są  obecnie na cenzurowanym: zwalniani są z pracy, wykpiwani w środowisku, narażeni na kary sądowe. 

  Nie wiadomo dokładnie, co oznacza  owa karana na mocy ustawy  "propaganda nietradycyjnych wartości" i jaki jest jej zakres.  Od grudnia 2022 r. wniesiono 150 spraw sądowych z tego paragrafu, z czego 65 dotyczyło dorosłych, a 85 zachowań wskazujących na związek homo na oczach dzieci.  W połowie spraw padły wyroki skazujące, ale 28%  pozwów wycofano z powodów formalnych.  Wiele osób wyjechało z kraju. 

Ostatnio problemy dotarły prawie na szczyty władzy. Ze stanowiska zrezygnował  Siergiej Burcew minister ds. problemów młodzieży w Samarze. Niejaki Aleksander Chinsztejn, poseł do dumy federalnej, doniósł do gubernatora Samary, że  Burcew jest gejem, bo wakacje spędził ze swoim podwładnym i na dodatek dzielili pokój z jednym łóżkiem, choć były wolne pokoje z dwoma łóżkami.  Burcew nie przyznał się do gejostwa, nie mniej   Chinsztej grzmiał  "Jako ojciec nigdy się nie zgodzę, aby politykę dotyczącą młodzieży powierzać ludziom takim jak Burcew i jego partner, bo to nie tylko niebezpieczne, ale wręcz przestępstwo".   Chinsztejn gejom powierzyłby co najwyżej ministerstwo transportu. Ciekawe, czy znany z nietradycyjnych upodobań  Wiaczesław Wołodin, marszałek Dumy,  może spać spokojnie.  Kto jest gejem pewnie ostatecznie decyduje Putin. 

Ogólnie wydaje się, że na Zachodzie  niezadługo szczególne prawa dla osób LGBT+  znajdą potwierdzenie w konstytucji każdego państwa, chyba, że władzę demokratycznie przejmą obecni imigranci - wtedy osoby te mogą być nawet  fizycznie eliminowane. Z kolei w Rosji osoby z kręgów LGBT+  są  coraz silniej  prześladowane, więzione i być może nawet z czasem   będą  eliminowane z kręgów władzy, chyba, że władzę przejmie liberalna opozycja i znajdą się na szczytach  chronieni konstytucją.

Komentarze