Trzeba przyznać, że po zamachu w Crocus Center Hall policja entuzjastycznie skoncentrowała się na aresztowaniu i sprawdzaniu papierów imigrantów. Tylko z Petersburga w ciągu paru dni wydalono 500 osób. Policja w niektórych rejonach tego miasta dostrzegała naruszenia zasad pobytu 6 czy nawet 10 razy częściej niż zwykle dotąd. Służby we wszystkich miastach Rosji odwiedzały przedsiębiorstwa zatrudniające przybyszy, rewidowały akademiki, noclegownie i wynajmowane lokale. Komisariaty i areszty zapełniły się zatrzymanymi, np. w pierwszym tygodniu po zamachu tylko w Moskwie do sądów wpłynęło 1493 spraw dot. naruszenia zasad pobytu w Rosji, czyli 30% więcej niż w ostatnim okresie. Sądy na ogół nakazywały migrantom (przede wszystkim Tadżykom) opuszczenie Rosji. Walentina Czubik, udzielająca pomocy prawnej cudzoziemcom, narzeka na lawinowy wzrost liczby skarg. Dwukrotnie częściej niż Tadżycy skarżą się Uzbecy, częściej - nawet Kirgizi. Skargi składają też Turkmeni, Buriaci, nawet Ormianie. Chodzi o brak możliwości odwołania się od decyzji sądu, żądania łapówek, pobicia itp. Ośrodki dziennego pobytu cudzoziemców są teraz przepełnione, obok stoją autobusy wywożące ludzi na lotnisko. W kraju wzrosły nastroje antyimigranckie, w ulicznych napaściach na kurierów biorą często udział młodzi ludzie. Diaspory z krajów Centralnej Azji wydały ostrzeżenia dla swoich obywateli. Wiele firm zwolniło imigrantów. Ogólnie stwierdza się, że chociaż sytuacja jest napięta, prawdopodobnie po jakimś czasie znormalizuje się i większych zmian nie będzie. Putin wykorzysta ją też pewnie w celu zmuszenia migrantów do podpisywania kontraktów z wojskiem i wyśle ich na front. Poniżej odsyłamy do portalu Nowości Kazachstanu (nur.kz) i Mediazony.
Art. z portalu nur.kz Art. z portalu Mediazony
Komentarze
Prześlij komentarz