Przejdź do głównej zawartości

My jesteśmy tanie dranie...

Od 2023 roku w Rosji upowszechniła się moda na internetowe  zlecanie podpalenia  i rozboju,  przy czym najczęstszym obiektem podpaleń stały się kolejowe skrzynki rozdzielcze i wojskowe komisariaty uzupełnień.  Skrzynki rozdzielcze podpalają niepełnoletni, emeryci i przypadkowi ludzie, zresztą  za niewielkie pieniądze. Podpalono już 124 skrzynek, przy czym 39 z nich podpaliły dzieci.   Skrzynki mieszczą się przy torach, często w mało uczęszczanych miejscach. Obiecana zapłata jest stosunkowo niewielka (waha się w granicach 10-20 tys. rubli, czyli ok.400 do 1000 zł), bo i ryzyko postrzegane jest jako niewielkie. Osoby podpalające skrzynki   na ogół nie mają pojęcia o ich przeznaczeniu, ani o zakresie odpowiedzialności karnej. Podpalenie skrzynki rozdzielczej przez kodeks karny traktowane jest bowiem jako dywersja,   działanie zagrażające bezpieczeństwu gospodarczemu i wojskowemu Rosji i karane  nawet do 20 lat więzienia.  Nie bez podstaw, bo powoduje zakłócenia w ruchu pociągów i przyczynia się do katastrof kolejowych.  Jest to faktycznie  rodzaj sabotażu, powodujący wymierne straty, dlatego  uznano go za dywersję,  zwiększono wymiar kary i znacznie obniżono  wiek odpowiedzialności karnej . 

Duma szybko uznała 16-latków za dorosłych, a potem (11 marca 2024 r.)  nawet czternastolatków. Niedawno na 5,5 roku więzienia za podpalenie takiej  skrzynki skazano szesnastolatka,  na 8 lat -  dziewiętnastolatka, w Petersburgu 26 marca rozpoczął się proces czternastolatka, który wraz  z dwudziestoletnim kumplem podpalił (zresztą nieskutecznie),  skrzynkę rozdzielczą. Zlecenia  można znaleźć w sieciach społecznościowych,  podpalające skrzynki podrostki  oczywiście nie miały pojęcia do czego one  służą.  Skutki obniżenia wieku odpowiedzialności karnej będą pewnie  niewielkie.  Niepełnoletni podpalający skrzynki nie są zorganizowani i nie interesują się zmianami w kodeksie karnym, zaś  na zlecenie trafiają przypadkowo.

Dzieci rzadziej podpalają komisariaty, choć  podpalenia komisariatów też są częste - wg portalu Insider tylko od lutego podpalono ich 23.  Tutaj naiwnością wykazują się emeryci. 

Pod zleceniami podpisują się różne grupy - od lewicowych anarchistów, przez  skrajnych prawicowców do przeciwników wojny.  Pewnie również służby ukraińskie.  Sama forma anonimowego zlecenia internetowego i zapłaty okazała się tak  skuteczna, że upowszechniła się też w celach prywatnych. Zleca się  pobicie, podpalenie mieszkania czy  skompromitowanie   konkretnych osób.  W miastach powstały grupy wykonawców tego typu zadań, czyli swego rodzaju organizacja.

Komentarze