Przejdź do głównej zawartości

Czy ludzie z CzWK Wagnera zamordowali rosyjskich dziennikarzy?


Walerij Zacharow -- szef ochrony prezydenta Tuadery
Po zabójstwie 3 dziennikarzy w Republice Środkowoafrykańskiej  (RŚA) w centrum zainteresowania rosyjskich mediów mających pretensje do bycia opozycyjnymi (jak np. Fontanka i Nowaja Gazeta),  i blogerów ponownie znalazły się RŚA  i  restaurator Prigożyn.  Ten ostatni  został ponadto nie tak dawno  sfotografowany przy stole pertraktacji wojskowych między  Szojgu a generałem Khalifem Haftarem  (post „No to wracamy do Afryki” z 9.11.2018). Mówi się o outsourcingu tzn. nieformalnym  przekazywaniu zaufanym instytucjom i ludziom  funkcji, które państwo z jakichś powodów nie chce wypełniać.    Nie raz w historii zlecano  wojskowym, szpiegom itp. różne tajne  akcje odżegnując się od nich w razie klęski. „Delegowanie” ludzi Prigożyna  na Ukrainę, do Azji i Afryki wpisuje się w tę tradycję.
Żandarm wyszkolony przez Wagnerowców,  śledzący dziennikarzy rosyjskich
 Po  zabójstwie w RŚA dziennikarzy  Orchana Dżemala,  Aleksandra Rostargujewa i  Kiryłła Radczenko  wysłanych przez Centrum Zarządzania Śledztwami (CZŚ) Nawalnego w celu  zbadania działań Wagnerowców w tej  republice w Rosji  nie bardzo uwierzono wersji rządowej  zbrodnię przypisującą nieokreślonym Arabom i wersji władz rosyjskich  oskarżających przypadkowych bandytów. Sam Putin obiecywał solidne śledztwo.  
Sytyj na spotkaniu z Tuaderą, obok -- Zaliczew
 RIA FAN (Federalna Agencja Nowości) i Fontanka wysłali do Afryki swoich reporterów, również CZŚ wysłało swoich śledczych – grupę Dossier. Jak można było się spodziewać wyniki ich badań były rozbieżne. Pilnie przeczytaliśmy  bardzo  obszerny reportaż -- ze zdjęciami i filmami  -- dziennikarze Fontanki godzina po godzinie odtwarzali marszrutę    zabitych reporterów, rozmawiali ze świadkami ich pobytu i nawet odwiedzili okolice kopalni złota w Bambari.
Aleksander Sotow
Rezultaty ich podróży przyniosły jednak więcej pytań niż odpowiedzi.   Współpracował z nimi  Walerij Zacharow, rosyjski szef ochrony prezydenta Tuadery, a  specyfikę kraju tłumaczył dziennikarz Kiryłł Romanowski z  RIA FAN, agencji prasowej wiązanej ze strukturami Prigożyna, czyli ludzie nie do końca zainteresowani ujawnianiem wątku rosyjskiego.   Wyniki śledztwa Dossier ogłosiła Nowaja Gazeta i kanał Dożd’. Są o wiele  ciekawsze. Ze względu na antyrosyjski (z założenia) charakter, aby je uwiarygodnić  musiano przedstawić  trudne do podważenia dowody. Załączono bilingi rozmów, dokumenty i zdjęcia.
Telefon Martina nie opuszczał Bangi
 Udowodnili, że grupa Dżemala od początku była pod kontrolą służb rosyjskich.  Gdy szef CZŚ zwrócił się do Kiryłła Romanowskiego o wskazanie zaufanego człowieka, ten wskazał  Martina „ze struktur ONZ” i nie zgodził się  na kontakt osobisty owego  Martina z grupą  (łączność przez komunikator –WhatsApp). Dossier na podstawie bilingów rozmów  wykazało, że żaden Martin nie istniał, ktoś udający go dzwonił z Bangi, a polecony przez Martina kierowca (Bienvenue Douvokama) był cały czas w kontakcie z żandarmem Kotofio.
Pani Kojara z Szojgu
Ów żandarm (uprzednio wyszkolony przez Rosjan i z nimi współpracujący) z kolei cały czas trzymał się w pobliżu grupy Dżamala, pierwszy przybył na miejsce zbrodni po zabójstwie i (wg świadków) był w samochodzie, który wyprzedził o 20 minut samochód grupy (prócz niego – 3 białych i 1 murzyn, wszyscy w mundurach). On też polecił  rządowemu patrolowi w nocy wbrew przepisom  przepuścić jadące za nimi auto dziennikarzy.  Kotofio  kontaktował się stale  z Rosjaninem Aleksandrem Sotowym, instruktorem wojskowym i współpracownikiem Walerija Zacharowa,  zatrudnionym w M-Finans  powiązanej z Lobaye-Invest. Są to petersburskie firmy wydobywające złoto i diamenty. Według bilingów w czasie pobytu w Afryce dziennikarzy Sotow stale kontaktował się z Zacharowem. 
Oficjalnie w RŚA  Rosja utrzymuje 170 cywilnych instruktorów i 5 wojskowych z ministerstwa obrony. Faktycznie instruktorzy są albo ze służb specjalnych, albo z prywatnej armii Wagnera, a założyciela M-Finans (Dmitrija Sytyja) można zobaczyć na zdjęciu wznoszącego toast z Tuaderą obok mistrza strzelectwa Wagnerowca A. Zaliczewa.  Za wszystkimi stoi Prigożyn, a za nim – władze Rosji. Grupa Orhana   Dżemala zagrażała  interesom Rosji w RŚA -- sporo tam cichych układów, które Rosja wolałaby ukryć przed opinia publiczną, poza tym  Wagnerowcy mogli mieć z dziennikarzami stare porachunki, co tłumaczyłoby,  dlaczego jednego z nich przed śmiercią ciężko pobito. Przyjaciel Orhana -- Maksim Szewczenko -- słusznie zauważa, że Komitet Śledczy RF poprzestając na wersji kierowcy (ewidentnie zamieszanego w zamach) dał do zrozumienia, że nie chce szukać zabójców. Zdaniem Szewczenki  podejrzewano, że dziennikarze dotarli do jakichś tajnych materiałów. Nie bez winy jest też CZŚ Nawalnego,  którego pracownicy powinni orientować się w sytuacji i nie powinni posyłać nikogo na pewną śmierć. Resorty siłowe w Rosji -- zdaniem Szewczenko -- coraz częściej nie gardzą bandytyzmem.
Sprawę domykają dwa fakty.  Na rządowej stronie www RŚA zarejestrowano 2 umowy z firmą Prigożyna  Lobaye Invest na wydobycie złota i diamentów przez minimum 3  lata w zamian z 3 mln$ i na rok za 1 mln$. Przy czym okręg Pama  jest 4,5 razy większy niż opiewa umowa, a wolno wydobywać w całym tym okręgu. A w styczniu w Petersburgu noworocznie gościła Mari Noel Kojara – minister obrony RŚA, która poprzednio spotkała się  w Moskwie, w sierpniu, z Szojgu i podpisała  układ o współpracy wojskowej.  Pani Kojara  chwaliła się, że zamierza u siebie na stałe gościć  rosyjską bazę ze  petersburskiej piechoty morskiej. Czemu morskiej w środku Afryki? Bo są to  świetni specnazowcy, mniejsza, że morscy.  Dowództwo floty wojennej Rosji deklaruje, że nic o tym nie wie.  

Ali Bongo

P.S. Przy okazji wspomnijmy, że 9.01.2019 r.  przeprowadzono próbę nieudanego zamach stanu w Gabonie (nafta/uran). Media donoszą, że w obronie dyktatora Ali Bongo, który za granicą leczy się po udarze mózgu (jego tatuś Omar Bongo rządził 42 lata  i zostawił 52 legalnych potomków) walczyli ponoć także  Rosjanie z CzWK Wagner.  Obowiązki chorego prezydenta pełni Frederic Bongo. To  region wpływów francuskich. Czyżby kolejna kolonizacja Afryki?

















Komentarze