Przejdź do głównej zawartości

Czy Pan Bóg sobie przypomni o Rosji?


Ogniska pożaru -- sierpień 2019

Andriej Konstantinow w swoim Podsumowaniu Tygodnia w Fontance przypomniał, że i tak najważniejsze, to ten promień Bożej łaski.  Jako przykład podał ostatnie lądowanie airbusa A321 bez podwozia na polu kukurydzy. Samolot tuż po starcie uderzył w chmurę mew, które unieruchomiły oba silniki.  Przy małej wysokości i prędkości kapitan nie miał pola manewru, ale z Boską pomocą, bez podwozia szczęśliwie  wylądował na błotnistym  polu kukurydzy tuż za lotniskiem. Putin nagrodził pilotów tytułem bohatera RF i Złotą Gwiazdą, a ranni (74) otrzymali jako rekompensatę po 100 tys. rubli. Nikt nie zginął. I tyle pozytywów ze strony sił niebieskich. Dużo gorzej niebiosa  spisują się  w zakresie pogody: mimo zaklęć szamanów syberyjskich, procesji prawosławnych i przysiąg Putina, że armia czyni cuda przy gaszeniu pożarów lasu,  jakby się zawzięły i ani myślą zesłać ulewy. Dzisiaj, 16 sierpnia 2019, nadal płonie, jak miesiąc temu,  3 mln ha lasu.  Już już ograniczono nieco zasięg a tu wciąż pojawiają się nowe pożary.
 W Jakucji zanotowano 155 nowych ognisk co przekłada się na 880 224 ha ognia, w Kraju Krasnojarskim 30 nowych ognisk 844 771 ha, w Irkucji – 48 – 600 tys. ha. W sumie znacznie  przekroczono już obszar jaki spalił się rok temu.  W połowie sierpnia pali się z nową siłą, pojawiają kolejne pożary i nic nie zapowiada, że niebiosa ześlą oczekiwany deszcz.  Media (krajowe i światowe) przezornie przestały zajmować się tematyką, a władze Rosji szukają winnych.  Miedwiediew nakazał rozpatrzyć wersję świadomych podpaleń i są pierwsze oskarżenia. Nieoficjalnie  leśnicy informują, że nielegalny wyrąb lasu, w tym skupisk cedrów  i zacieranie śladów podpaleniami są od lat powszechne, o czym wszyscy wiedzą i co po cichu aprobują.
Pan Bóg odwrócił się też od armii i Putina. W stosunkowo krótkim czasie cudowna broń zapowiedziana w 2018 r.  na Zgromadzeniu Narodowym zawiodła pod wodą i na lądzie kosztem rosyjskich kapitanów i naukowców. Przy okazji czasowo zatruto Morze Białe i wzrostem radioaktywności wywołano  panikę. Udało się też  zasypać pociskami artyleryjskimi  parę rosyjskich wiosek i miasto Aczińsk, gdzie do chwili obecnej saperzy w promieniu 40 km zbierają niewybuchy.  Nie lepiej wygląda na polu politycznym – co decyzja to pechowa. Jak rozpędzono wiec liczący 5 tys. to następny liczył 50 tys. i strach pomyśleć, co z kolejnymi. Właściwie wydaje się, że nawet według zwolenników Putina mniej szkody przyniosłoby zezwolenie przeciwnikom na start w wyborach do moskiewskiej dumy, (choć dla Konstantinowa Gudkow, kandydat opozycji, jest zdrajcą, bo w Kongresie USA krytykował jakieś posunięcie władzy rosyjskiej) niż rozkręcanie konfliktu.  A już zupełnie Bóg odebrał rozum decydentom w ministerstwie nauki, zalecając pracownikom RAN  raporty pisemne z każdej prywatnej rozmowy z gośćmi z zagranicy oraz  zabieranie im  okularów i zegarków. Przyjeżdża niby naukowo do RAN taki biolog z Warszawy, a w okularach ma aparat fotograficzny, którym fotografuje jakiś kod DNA, a w zegarku dyktafon. Bądź czujny! Wróg czyha wszędzie! Te okulary są niebezpieczne! Ostro chroń tajemnicę państwową!
My mamy teorię, że to wszystko  z powodu rozwoju ateizmu. Pomodliliby się częściej a może  deszcze ugasiłyby pożary, Na Syberii  przypomniano by sobie  przykazanie „nie kradnij!” i duch święty skłoniłby władze do bardziej przemyślanych decyzji.  
Poniżej --  skutki pożarów (wg Greenpeace): 100 lat -- odnowa drzew; 10 lat -- Rosja może stracić zasoby przemysłowe drzewa; 80% -- straty piskląt ptaków drapieżnych; dziesięciolecia -- odnowa ekosystemu; ponad 100 mld rubli -- gaszenie pożarów;  23 mld -- średnie straty roczne. Od siebie możemy dodać choroby ludzi i ocieplenie całej planety

Komentarze