Przejdź do głównej zawartości

Kolejny wielki kryzys?



Kreml już zaniepokoiła styczniowa epidemia w Chinach i Europie – zamknięto granice, ograniczono loty, monitorowano osoby podejrzane o kontakty. Władze jednak były przekonane, że opanowały sytuację lub w najgorszym razie opanują ją do kwietnia, więc na wiosnę zaplanowały realizację czołowych projektów krajowych. 1 kwietnia miał ruszyć coroczny pobór do wojska 135 tys. rekrutów, a w Syrii i Libii  zajęciem Idlibu i Trypolisu miała być zakończona przez sprzymierzeńców Rosji wieloletnia wojna. 9 maja hucznie obchodzona przez Rosję i świat miała być rocznica zwycięstwa w Wielikoj Otiecziestwiennoj. Szczęśliwie ukończone poprawienie konstytucji  miało się 22 kwietnia  zakończyć głosowaniem, a sypnięcie groszem i obietnicami  -- zapewnić zgodę narodu na poprawki i dalszą władzę Putina.  Wyjście z umowy OPEC+ miało uderzyć w USA i dzięki rezerwom z funduszy bezpieczeństwa nie zaszkodzić Rosji.  Dzieci oczywiście miały się pilnie uczyć w szkole i zdać ogólnokrajowy jednolity egzamin.  Nawet Putin lekceważył początkowo zarazę zwiedzając bez zabezpieczeń  szpital  (jak się okazało) z zarażonym lekarzem.   Co z tego wyszło?

Od 6 kwietnia rusza akcja rekrutacji „nowobrańców” i ma potrwać do lipca. Przy okazji badania, testowania rekrutów, kwarantanny, spotykanie się ludzi z komisji itd. pochłonie i tak nieprzesadne  „moce przerobowe” służby zdrowia, w tym sprzęt i laboratoria. Chociaż akurat w sprzęt jest dobrze Rosja zaopatrzona, gorzej z testami... Ukraina i Kazachstan odłożyły pobór, Szojgu i Putin – nie.  W Idlibie stanęło na kompromisie, w Trypolisie trwają walki, ale póki co nierozstrzygnięte.  Wojsko szykuje się na paradę 9 maja, nie wykluczone, że jeszcze   w pustej Moskwie i maseczkach. Popijawy i zabaw raczej nie będzie.  Ciekawe, czy Szojgu przyjmie defiladę  opatulony kombinezonem?
  Z głosowania nad konstytucją póki co zrezygnowano na czas nieokreślony.  Dzieci i młodzież siedzą w domach do 12 kwietnia, a co dalej - nikt nie wie konkretnie, zwłaszcza, że pandemia nie oszczędza już i młodszych osób. Pieniądze z rezerwy znikają na obiecane programy społeczne i brak ich na modernizację wydobycia ropy naftowej, a z naftą zrobił się czysty krach.  Cena baryłki ropy Ural spadła o 20% -- w Europie płn-zachodniej do $13 za baryłkę, a w krajach śródziemnomorskich do $15,2 zaś Brent do $20,7.  Tyle to było w 1999 roku i spowodowało kompletny kryzys.  Cena ropy Ural spadła poniżej ceny mazutu, a przy uwzględnieniu transportu i ceł poniżej kosztów wydobycia i dostarczenia.  Zapotrzebowanie spadło tak bardzo, że odbiorcy niekiedy w ogóle nie chcą nafty, bo nie ma gdzie jej przechowywać. Nie latają samoloty, stoją okręty, nie produkują fabryki itp.  W 2019 r. Rosja pozyskiwała  $267 mld z ropy i gazu (przy cenie Brent $64,7), teraz o $150 mld mniej, co odbije się na spadku PKB.  Spadek cen ropy pociągnął znaczną  zniżkę wartości rubla, co da wzrost cen o ok. 9% i następnie spadek popytu, ten z kolei przyczyni się do fiaska małego biznesu. `Na dodatek o $8 mld spadły dochody z eksportu zbóż i węgla. Rząd wypuszcza obligacje o wartości wyrównującej deficyt, bank centralny udziela bankom kredyty pod te obligacje. Fundusz bezpieczeństwa jest przejadany.  Wzrośnie bezrobocie, konieczna wydaje się rezygnacja z części podatków. Jednym słowem ostry kryzys ekonomiczny ze światowa recesją i pandemią w tle. A wakacje do końca kwietnia...                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    

Komentarze