Przejdź do głównej zawartości

Koronowirus w Petersburgu i Moskwie, lekarze w najlepszych hotelach.

Irina Tumakowa, jedna z najlepszych dziennikarek niegdyś Fontanki, a obecnie  -- Nowoj Gaziety  przeprowadziła wywiad z Lwem Awerbachem, znanym lekarzem, członkiem Stowarzyszenia Klinik  Petersburga. Dowiedzieliśmy się, że Petersburgowi grozi brak szpitali. Część została przeprofilowana na szpitale zakaźne, a reszta zamknięta z powodu kwarantanny personelu. Szpitale nieprzeprofilowane zamykają się po kolei z powodu pandemii. Na kwarantannie jest już  personel 6 szpitali, w tym 3  placówek    dla ponad tysiąca pacjentów.  A jeszcze nie ma w Rosji epidemii tzn. nie choruje ponad 1% obywateli.   Grozi brak lekarzy – są  na kwarantannie lub chorują. Nie przewidziano, że każdy chory na cokolwiek wymagający leczenia szpitalnego,  może być dodatkowo nosicielem COVID 19. W zasadzie należy  testować wszystkich pacjentów, przy czym  brak jest izolatek  i laboratoriów.   Zachowanie wydolności służby zdrowia wymaga – zdaniem Awerbacha – ograniczenia liczby pacjentów w stanie nie zagrażającym utratą życia.  Ludzie z zapaleniem płuc, niezależnie od jego przyczyn powinni zostać w domu, jeżeli ich stan nie jest zbyt ciężki. Dokąd nie ma poważnych kłopotów z oddychaniem i wysoką temperaturą -- należy  zrezygnować ze szpitala. Nie ma jeszcze lekarstw ani na grypę, ani na wirusowe zapalenie płuc ani na COVID 19.  Cennym nabytkiem  dla każdego pacjenta mającego kłopoty z oddychaniem  powinien być   pulsoksymetr – aparacik mierzący poziom natlenienia krwi. Na jego podstawie można kreślić kiedy już  konieczna jest pomoc lekarska. Kosztuje niewiele (ok. 120 zł) zakłada się go na palec i precyzyjnie  alarmuje, kiedy we krwi już  brakuje tlenu.  Sieć była pełna jego reklam, choć obecnie dostawy są  odległe. Powinno się go posiadać, ale nikt o to nie zadbał.    Media w Rosji  pełne są informacji o tworzonych fabrykach  respiratorów, wytwórniach masek itp. W rzeczywistości są to na razie plany, brak jakichś realiów np. filtry do masek są sprowadzane wyłącznie  z Chin, póki co  w Rosji nikt więc nie produkuje masek dla lekarzy.
Pokój w luksusowej "komunałce"
 Problemem jest też w Petersburgu kwarantanna, a ściślej znane nam z literatury i pieśni mieszkania komunalne. Pozostało ich tam jeszcze 69 tys., przy czym są mocno zagęszczone, mieszka w nich ok. pół mln ludzi. Największe liczą ponad 30 pokoi  traktowanych jako mieszkanie, na które przypada 1 czy 2 wspólne toalety i tyleż  pryszniców.  Standard komunałek jest różny -- nawet bywają duże pokoje z zabytkowymi piecami,  parkietami i stiukami, tyle że i tu przypada jeden  zlew i toaleta na wiele "mieszkań".  O zachowaniu warunków dla kwarantanny, a nawet zwykłej higieny  trudno marzyć.
 Ale bywają i rozwiązania godne zazdrości. Gdy luksusowe hotele moskiewskie zwróciły się do władz o wsparcie zaproponowano im goszczenie na koszt państwa służby zdrowia.  Zmęczeni po dyżurze lekarze i pielęgniarki odpoczywają teraz nocą  w luksusowych pokojach Mariotta, Hiltona, Crown Plaza itp. a  renomowane restauracje moskiewskie dostarczają im do szpitali posiłki.  Wszystko to funduje miasto, budżet federalny i prywatni donatorzy.

Komentarze