Przejdź do głównej zawartości

Amnesty International i trolle Putina....

 

Amnesty International (AI) coraz bardziej idzie z  tzw. duchem postępu, co spowodowało, że  jej postanowienia   w Rosji entuzjastycznie przyjmowane nie przez liberalną opozycję lecz  przez propagandę putinowską i redakcję Russia Today.  Chodzi o ostatnią decyzję o pozbawieniu  Nawalnego honorowego  miana „więźnia sumienia” (prisoner of consience) .  Tłumaczenia  dyrekcji AI dot. tej decyzji okazały się nie do końca logiczne     Nawalny  nie jest godny  zaszczytnego  miana jako człowiek otwarcie  wzywający do przemocy i nienawiści, natomiast jest godny wsparcia AI  jako  wódz  pokojowo protestujących przeciwników  władzy. 

 Oczywiście reżimowa władza ucieszyła się ogromnie – no bo skoro sama Amnesty International uznała, że Nawalny jest  awanturnikiem politycznym wzywającym do nienawiści i przemocy, to wszelkie sankcje z powodu uwięzienia takiego człowieka są  niczym nie  uzasadnioną  złośliwością  zachodnich rusofobów i nawet jak go jakiś współwięzień teraz  zamorduje, wielkich protestów nie będzie. Chodziło o wypowiedzi Nawalnego  sprzed ponad dekady typu „dosyć karmienia Kaukazu”  (odczytywanej przez AI jako postulat zagłodzenia owego Kaukazu) oraz jego  komentarze, które można odczytywać  jako nawoływanie do walki z władzą  oraz  uczestnictwo Nawalnego w tzw. Marszach Rosjan.


 Zarzucona protestami,  Amnesty International wyjaśniła, że więźniem sumienia może być ktoś prześladowany z powodu pochodzenia etnicznego, rasy,  orientacji seksualnej, płci lub poglądów, który nie propaguje nienawiści czy walki z kimkolwiek, a mimo to  jego wolność i godność są naruszane. Przyjrzeli się  więc ponownie  Nawalnemu i znaleźli wypowiedzi sprzed wielu lat, które  mogą być uznane za  dające podstawę do budzenia przez niego  postaw    nienawiści czy dyskryminacji , np.  powiązał on  wzrost przestępczości w Rosji  z imigracją z Kaukazu. Amnesty International oficjalnie  się zarzeka, że nie kierowała się sugestiami propagandzistów Putina i lobbystami różnych lewackich  kręgów politycznych. Po prostu tak sama z siebie poczuła (w tym jednym przypadku) wyrzuty sumienia i dlatego zaczęła rewidować sprawę.  Opozycję liberalną w Rosji upokorzenie jej idola doprowadziło do tzw. szewskiej pasji. Pojawiły się tysiące wypowiedzi oburzonych ludzi.  Tłumaczono, że   Nawalny sto razy przepraszał za parę niefortunnych wypowiedzi i działań sprzed wielu lat, zaś  tytuł  więźnia sumienia przyznano mu obecnie, przy czym powiązanie przestępczości z napływem imigrantów nie oznacza wezwania do ich zwalczania i dyskryminacji.Ludzie byli wściekli.  Najmniej obraźliwe opinie rosyjskiej opozycji  uznawały aktywistów Amnesty International  za „leninowskich pożytecznych idiotów”  prowadzonych na pasku  Putinowskich trolli. Powszechnie uważano, że upokorzenie Nawalnego negatywnie odbije się na reputacji AI w Rosji  i jest częścią moskiewskiej (i nie tylko) skoordynowanej kampanii propagandowej  przeciw rosyjskiej liberalnej opozycji.  Decyzja ta uderza w tysiące  pokojowych demonstrantów, to plunięcie w twarz młodzieży, którą pacyfikowały policyjne pałki, argumentowano. Akunin wyraził „gorzkie rozczarowanie” postawą AI, która  dyskredytując szefa demokratycznej opozycji zadała silny cios wszystkim obrońcom prawa, uczciwości i wolności w Rosji.  Zdenerwowała się Julia Łatynina --działaczy AI postrzega jako niepodlegających nikomu międzynarodowych biurokratów bez wątpliwości  wspierających palestyńskich terrorystów.   Zabójstwa współwięźniów są w Rosji częste, być może AI ułatwiła władzom  decyzję o likwidacji niepokornego rosyjskiego działacza. Łatynina zwróciła uwagę, że na decyzję AI  miała wpływ jedna z aktywistek tej organizacji -- Katia Kazbek oraz działacze rosyjskiego   Lewego Frontu.  Nieoficjalnie sami  działacze Amenesty International przyznają, że  nagły napływ skarg  i identyczny dobór cytatów je uzasadniających wskazują na celowo zorganizowaną akcję polityczną. No bo dlaczego ludzie z wielu krajów nagle przypomnieli sobie wpisy Nawalnego sprzed 15 lat i wysłali identyczne pisma? Wg  Antona Szechowcowa (fundacja Free Russia) Kreml współpracuje ze skrajnie lewicowymi ruchami na Zachodzie, o czym świadczą  wystąpienia ich reprezentantów np. w Russia Today.  W sprawie Nawalnego wykorzystuje modną technikę "kultury zmiany", chodzi w niej o zmianę nastawienia do danej osoby, np. lansowana przez media J.K. Rowling zostaje przez też media przedstawiona jako wróg postępu. Jej pozytywy się nie liczą,  ma się kojarzyć jako wróg postępu. Podobnie teraz Nawalny -- jako nacjonalista i rasista, a nie krytyk władzy.

 

 

 

 

 

 

 

 

Amnesty

Komentarze