Przejdź do głównej zawartości

Rosja nie chce okien życia

 

 

Okno życia w Rosji
Co jakiś czas  w Europie dyskutowany jest problem tzw. okien życia, czyli możliwości anonimowego pozostawienia niechcianego noworodka. Akcję tę zapoczątkowała w 1999 r. niemiecka pastor Gabriele Stangl. Funkcjonują w wielu krajach --  tylko w Niemczech funkcjonuje ponad sto takich punktów, w Polsce -- 40.   W Rosji działają one od   2011 roku w 10 regionach, uratowano  dzięki nim ponad 100 dzieci, które zostały bez problemów adoptowane. Pomysł ma jednak na świecie i w Rosji  przeciwników. Przeciwstawia się mu Komitet ds. Obrony Praw Dziecka przy ONZ. Socjolog węgierski, Maria Herzog argumentuje, że okna dziecka naruszają prawo dziecka do poznania rodziców, matki zaś  zostawiają noworodki, bo są szantażowane przez alfonsów i rodzinę. Spójne logicznie to nie jest, bo  matka  i tak nie jest zainteresowana realizacją prawa dziecka do poznania rodziców, wspierane przez wiele rządów  jednopłciowe związki niejako zakładają naruszenie tego prawa,  w wielu krajach ustawodawstwo uniemożliwia  dzieciom poznanie rodziców, gdy oni się ich wyrzekli,   a alfonsi na ogół  nie kłopocą  się  przeżyciem malucha. 

Oksana Puszkina
Wszystko wskazuje, że w Rosji okna życia mogą   przestać funkcjonować. Obecne prawodawstwo nie przewiduje ich istnienia, a próba mocniejszego usytuowania prawnego istniejącej praktyki napotyka na  szeroki opór. Oksana Puszkina, z-ca przewodniczącej Komitetu ds. Rodziny w Dumie RF, wystosowała list otwarty do premiera Miszustina, aby (jako ojciec) poparł opracowaną w 2017 r.  ustawę legalizującą okna życia, z kolei Tamara Pletniewa, przewodnicząca tego komitetu zapewnia, że ona nigdy nie poprze takiej  ustawy. Argumenty obu stron omawia Kommiersant. Najogólniej biorąc Puszkina odnosi się do tego co jest, a Pletniewa, co być może czy  powinno być. Ponad setka zdrowych i radosnych uratowanych dzieci wg jednej  udowodniła, że warto było poprzeć tę inicjatywę – w przeciwnym razie prawdopodobnie zginęłyby one na śmietnikach. Pletniewa uważa, że w Rosji  nie potrzeba takiej ustawy gdyż  „ swoje dzieci na ulicę wyrzucają jednostki”, bo przecież  w Rosji i bez okien życia można ratować dzieci „jeśli im tego potrzeba kobiety  zostawiają noworodki  na salach porodowych lub przekazują do domów dziecka”.  O Rosji wiele mówi jak i dlaczego ustawę odrzucono. 

i w Polsce
Przed dalszym jej  procedowaniem poproszono o opinię przedstawicieli kilku resortów. Ministerstwa zdrowia, spraw wewnętrznych, pracy, finansów, sprawiedliwości, oświecenia i rozwoju ekonomicznego  zaopiniowały ustawę  negatywnie. Inicjatywie zarzucono niepełną zgodność z obowiązującym prawem, brak pieniędzy w regionach na prowadzenie okien życia i niedoskonałości formalne samego jej  tekstu (np. nie zawsze jednolita terminologia). Min. oświaty podkreśla, że prawa nie należy zmieniać gdyż  „obecne prawo RF nie przewiduje anonimowego zrzeczenia się dziecka”, MWD nie znalazło „zapisu jaki urząd federalny władzy wykonawczej  ma odpowiadać za realizację ustawy” . Na ogół urzędnikom poszczególnych resortów chodziło o zastrzeżenia formalne i  przeszkody typu biurokratycznego.  Nie interesowały ich  aspekty merytoryczne problemu.  W realu (jak twierdzą autorzy ustawy)  noworodki nadal są zabijane i wyrzucane na ulicę, w rzeczywistości urzędów – nie muszą być, więc to nie ich sprawa.  Nikogo nie obchodzi jak temu zapobiegać.   Negatywna opinia ministerstwa zdrowia może   zaważyć na ostatecznym odrzuceniu możliwości prawnego usytuowania okien życia. List otwarty do Miszustina  jest, jak mówi jego autorka,  „krzykiem rozpaczy”.  Nam podobała się opinia przewodniczącej Komitetu ds. Rodziny, że skoro chodzi o jednostkowe przypadki, to nie ma co się przejmować możliwym zagrożeniem  życia  niewielu w końcu  dzieci oraz ministerstwa finansów, że  opieka kosztuje, a regiony są biedne.  Zastanawiamy się, co te regiony  właściwie tak bardzo  kosztuje? Zbudowanie okna z alarmem, czy utrzymanie niemowlaka?  Przecież dzieci są szybko adoptowane! Biurokratyczne przeszkody usunęłaby odrzucana  ustawa! 

Komentarze