Przejdź do głównej zawartości

Narody, narody...po rozpadzie ZSRR

 

 

Tendencje rozwoju państw  zmieniają się. Wprawdzie wielkim mocarstwom zawsze się marzy panowanie jeżeli nie nad światem, to nad sąsiednimi krajami,  ale obywatelom często odwrotnie -- marzy się  narodowa niezależność, własna kultura i dziedzictwo.  W ZSRR wydawało się, że osiągnięto pełny internacjonalizm.  Andriej Konstantinow z Fontanki dotąd co tydzień wzrusza się jak to było pięknie – żadnych narodowości, wszyscy jak bracia 
razem dla kraju.  Republiki narodowościowe, wizja odrębnych państw  wydawały się fantazją. Tymczasem nie minęło zbyt wiele czasu, a powrócili  rdzenni mieszkańcy, np. w Kazachstanie było w 1989 r. nieomalże tylu Rosjan (38%)  co Kazachów (40%), a 20 lat potem za Kazachów uważało się 63% ludzi, za Rosjan – 24%. W latach 1991-1997 z Kazachstanu wyjechało 1,2 mln Rosjan.  Procent ludności o miejscowych  korzeniach wzrósł też w Uzbekistanie (z 71 do 84%),  Kirgizji (z 52 do 74%), Tadżykistanie (62-84%). Na prorosyjskiej  Białorusi liczba ludzi uważających się za Rosjan przez 30 lat spadła z 13 do 7%; 85% uważa się za Białorusinów. W Azerbejdżanie Azerowie stanowią 91% obywateli, a w Armenii pozostało niewielu Azerów.  Około 24% obywateli Estonii i Łotwy uważa się za Rosjan. Nie ma w miarę aktualnych  danych z terenu Ukrainy: wg spisu ludności z 2001 r. za Ukraińców uważało się 78% ludności, za Rosjan – 17%

Komentarze