Przejdź do głównej zawartości

Relacje fińsko-rosyjsko-amerykańsko-syryjsko-koreańskie, czyli nasza mała globalizacja



Władimir Putin i Sauli Niinisto
Reporter Kommersanta Andrej Kolesnikow wybrał się wraz z Putinem do miasta Savolinna w Finlandii. Prezydenta Rosji witano tam z okazji stulecia  wyzwolenia kraju spod zależności od cara. W końcu teraz, co najwyżej grozi im zależność od Putina.  Po  dwugodzinnej rozmowie prezydentów Finlandii  i Rosji  w hotelu Punkahajru  (strażnica leśna za czasów Mikołaja II) odbyła się konferencja prasowa.   Mignęła reporterom  postać szefa Rosatoma Aleksieja Lichaczowa i zaufanego Putina – Siergieja Iwanowa – Rosja buduje w Finlandii  wspólną elektrownię atomową,  w jednej trzeciej będzie ona rosyjska.   Na konferencji okazało się, że prezydenci skupili się  w rozmowach  o… Syrii. Ze spraw bliższych oczywiście  atom (i miliard $ rosyjskiej transzy), jako temat niepoprawny politycznie pominięto, natomiast  rozwodzono się nad utworzeniem wspólnej fundacji z kapitałem  $500 mln  dla rozwoju wiatraków.
 Dziennikarze pytali o manewry chińsko-rosyjskie na Bałtyku. „Nasi żołnierze doskonalili tam swoje mistrzostwo!” – wyjaśnił Putin. Okazało się, że owe „doskonalenie mistrzostwa”  rosyjsko-chińskiego  pod bokiem Finów, zupełnie im nie wadzi: „póki istnieją armie, musimy zrozumieć, że  powinny się doskonalić” powiedział  (jak to ujął Kolesnikow)  „neutralny prezydent, jak wiadomo neutralnej Finlandii. ”  Za prawdziwe zagrożenie  uznał ocieplenie klimatu, migracje i wojny… [te w Syrii], dodając „ja wierzę w dialog”, co dobrze świadczy o jego postawie, a gorzej o realizmie.
Przypomniał,  że na szczycie NATO w Warszawie mówiono o łagodzeniu relacji z Rosją.
CNN, oczywiście, skupiło się na  wmieszaniu się  Rosji w wybory amerykańskie i zaostrzeniu sankcji. Pierwsza sprawa wyraźnie Putina nudziła – ileż razy można powtarzać, że brak dowodów, wybierają Amerykanie itd., natomiast  drugi temat go zdenerwował --  napomknął o  wyjątkowym cynizmie itp. „Jak można wykorzystywać geopolityczną przewagę w konkurencyjnej walce i to przeciw swoim sojusznikom!”, co Kolesnikow przytomnie skomentował, że tylko idiota nie wykorzystuje „geopolitycznej przewagi” wobec konkurentów. Putin kontynuował gniewnie   „Jesteśmy opanowani i cierpliwi, ale zmuszeni będziemy odpowiedzieć. Nie można cierpieć  z powodu niekończącego się chamstwa! Odpowiedź będzie zależeć od ostatecznego kształtu postanowień USA”. Czyli – jak złośliwie komentuje reporter – zemsta będzie straszna, ale Putin dał Stanom Zjednoczonym szansę przetrwania”.  Po konferencji Putin i Sauli Niinistö  popłynęli ucieszyć serca „Jolantą”, którą wystawiał z okazji  rocznicy uzyskania przez Finów niepodległości  oczywiście Teatr Bolszoj.
Tak poważnie, to Putin wydalił tłum dyplomatów amerykańskich, (co wielokrotnie wydłuży czekanie Rosjan na wizę do USA)  a o  reszcie sankcji krążą  w Rosji złośliwości. Na pocieszenie może sobie powiedzieć, że i Ameryka nie wszechmocna i jej walka z Koreą Północną również  mało wzrusza Koreańczyków, co ze złośliwością obserwują Rosjanie. Polatały sobie amerykańskie dwa bombowce strategiczne B-1B  nad Koreą i tyle mogą….

Komentarze