Przejdź do głównej zawartości

Rza dwa tri rostrielali....?




Dzisiejsza Gazeta Wyborcza powołując się na Nową Gazetę (10.07) podała, że w nocy z 25 na 26 na  stycznia 2017 roku w Groznym po cichu, bez oskarżenia i sądu, rozstrzelano  27 mężczyzn, których nazwiska Nowa Gazeta ujawnia. Podejrzewa się przy tym, że zabito może nawet 56 osób. Jest to jednak wiadomość nieoficjalna. Podobnie jak w kwestii torturowania i zabijania gejów – zarówno władze Czeczenii jak nadzorujące je (teoretycznie) – Rosyjskiej Federacji -- odrzucają zarzuty, a rodziny i świadków skutecznie zastraszono. 

Kadyrow i Putin
Tym razem pretekstem do masowych mordów było zabójstwo policjanta (17 stycznia 2017) przez paru młodzieńców, którzy mieli z nim osobisty konflikt. Młodzieńców zastrzelono, zresztą w szpitalu, a w całym kraju przeprowadzono "prewencyjne operacje antyterrorystyczne" i masowe aresztowania.
Nowa Gazeta informacje o zabójstwach przekazała  obrońcy praw człowieka Rosji Tatianie Moskalikowej, a ta zgodnie z procedurami -- do Komitetu Śledczego RF, który w czerwcu powiadomił ją, że nie potwierdza faktów zabójstwa. 
Tatiana Moskalikowa
Moskalikowa poprosiła o skontaktowanie się KS RF z redakcją NG. Ponieważ, oczywiście, nikt się nie skontaktował NG dalej prowadziła sama śledztwo.   Dowiedziała się, że aresztowano co najmniej  200 osób z 3 rejonów Czeczenii, z osiedla Szali --  aż 28.  Pytanie urzędników o ich los budziło paniczny strach. Według źródeł NG zamordowano 27  ludzi  w Groznym na terytorium podległym pułkownikowi policji Asłanowi Iraschanowi. Po rozstrzelaniu pochowano ich na kilku cmentarzach, w tym chrześcijańskich, w pospiesznie wykopanych dołach. Sposób realizacji  zadania wskazuje na centralną, spontaniczną decyzję. Na milicyjnej  tablicy ze zdjęciami zatrzymanych (do jakiej dotarła NW) obok zarzutów kryminalnych wobec danej osoby dostawiono plus lub minus. Osoby z minusem zniknęły, prawdopodobnie rozstrzelane.
 Co dalej?  Kadyrow podejmuje podobne decyzje spontanicznie, przy okazji testując cierpliwość Kremla. Ujawnienie niedawnych zdarzeń świadczy, że w rosyjskich  strukturach władzy nie wszyscy chcą polityki wspierania bandytyzmu Kadyrowa, być może też nie wszyscy zapomnieli, że zaczynał od zabijania Rosjan, może ktoś obawia się, że sprawdza metody walki z przeciwnikami. Na razie Kadyrow ma  w Rosji mocne karty, co widać po oddaleniu śledztwa w sprawie gejów i zabójstw politycznych. Istnieje szansa, że ktoś z krewnych zabitych  mimo strachu zacznie zadawać pytania. Władza na razie spławia ich  informacją – brak śladów po krewnym? – widocznie walczy w  Syrii. 
Nie wydaje się, by Nowa Gazeta kłamała, w celu zastraszenia Czeczeńców, ale też nic nie wskazuje, by sprawie oficjalnie nadano jakiś bieg. Za moich czasów śpiewano raz dwa tri prijechali, raz dwa tri rostrielali, raz dwa tri ujechali nazad...Czyżby powtórka?

Komentarze