Przejdź do głównej zawartości
Romantyka i realność na Ukrainie
|
Wiktor Agijew |
No więc Rosjanie walczą na Ukrainie, czy ich tam nie ma? Zdania są rozbieżne, co wyraźnie widać na
przykładzie sprawy Wiktora Agijewa. Ten
młody człowiek 25.06.2017 r. został wzięty
do niewoli ukraińskiej z papierami świadczącymi, że jest rosyjskim żołnierzem kontraktowym. W walce z oddziałem
ukraińskim dwie osoby zginęły, a saper, snajper i dwaj strzelcy dostali się do niewoli. Jednym z jeńców
był właśnie Rosjanin z
Ałtajskiego Kraju Wiktor Agijew. BBC – korzystając z danych ukraińskich –
opublikowała jego umowę. Ministerstwo
obrony Rosji wyjaśniło, że Agijew (urodzony w 1995 r.) nigdy nie był żołnierzem
zawodowym, poza rokiem obowiązkowej służby w 2015 r. nie ma nic wspólnego z rosyjską armią, a wszystkie
papiery sfałszowali wredni Ukraińcy. Prasa prorosyjska (w tym nasz Sputnik)
biadoliła nad zakłamaną propagandą
ukraińską i zachodnią, z kolei ukraińska,
polska i europejska -- nad rosyjską.
I byłoby „jak zwykle”, gdyby nie mamusia Wiktora, wiejska nauczycielka angielskiego, która udzieliła
wywiadu Nowej Gazecie oraz dociekliwi dziennikarze tej gazety..
|
Mamusia Wiktora |
Mamusia
wiedzę o świecie czerpie z rządowej telewizji rosyjskiej, a jej ewentualne wątpliwości rozwiewają komentatorzy
polityczni – Kisieliew i Sołowiew. Nie jest w stanie zrozumieć dlaczego
Ukraińcy Rosjan i jej osobiście nie lubią, czemu otrzymuje internetowe groźby…. Ukochany synek od kołyski marzył o wojsku w jego romantycznej wersji, chciał być prawdziwym
zwiadowcą, więc rok po obowiązkowej służbie, 18 marca 2017 r. jak ją powiadomił, podpisał odpowiedni kontrakt i pojechał do
Bołtajska w obwodzie rostowskim, gdzie uprzednio służył "obowiązkowo" . Przysyłał mamusi i publikował w sieci dla kumpli ze szkoły zdjęcia z kolegami żołnierzami na tle sztandaru jednostki,
kopię rozkazu nr 866 awansującego go na kaprala itp.. Po 30 maja telefony z nim
się urwały aż 24 czerwca odnalazł się w niewoli ukraińskiej.
No więc był
najemnikiem czy nie i czyim? I jak znalazł się na Ukrainie? Mamusia zgłosiła
sprawę do Aleksandra Gonczarenko, regionalnego obrońcy praw człowieka w Barnaule z opozycyjnego Jabłoka, a szef Jabłoka.
Wiszniewski -- do Szojgu (pismo poniżej). Wersja oficjalna Rosji nieco się sypie. Sztandar,
umundurowanie, kopia rozkazu…wszystko sfałszowane? Świat jednak nie jest
czarno-biały więc i wersja ukraińska też
się sypie. Patrol zwiadowczy uzbrojony po uszy (kałach, karabin i granatnikw u każdego), różne wersje zdarzeń...Po diabła na zwiad brać umowę?
Najprawdopodobniej nie był to patrol zwiadowczy, przez armię ukraińską został zaatakowany posterunek policji separatystów. W tych dniach zaginął pułkownik Bojko
i Ukrainie potrzeba było jeńców na ewentualną wymianę.
A Wiktor Agijew? Wszystko
wskazuje, że zawarł kontrakt i był szkolony w Rosji, z kim go jednak i na
jakich warunkach zawarł do końca nie jest pewne. Czy więc są na
Ukrainie Rosjanie? Udają, że ich nie ma,
tzn. że nie ma regularnych oddziałów
rosyjskich. Stąd ta cała szopka z kontraktem.Pojęcie Nowej Rosji już dawno przecież zaakceptowano, ochotnicy stale byli i są szkoleni, formalnie przez władze nowych republik, czasem doświadczonych weteranów z Czeczenii zastępuje romantyczna młodzież szukająca przygody życia.
Komentarze
Prześlij komentarz