Przejdź do głównej zawartości

Szies -- walka o ekologię i z dominacją Kremla


Wiec przeciw budowie Szies

 Czy Rosji grożą masowe  wiece i protesty? Nie tylko grożą, ale już są i to  (uwzględniając proporcje zaludnienia) nie mniejsze niż we Francji.  Na ostatniej bezpośredniej linii do Putina obsługa wykreślała wypowiedzi zawierające  słowo Szies, pilnując, by temat nie pojawił się w eterze.  Przez ostatni rok wysypisko odpadów z Moskwy w Szies w rejonie Archangielska  (zob. posty "Ekologia po rosyjsku" z 23.06. 2019 i "Czy składowiska śmieci to wyłącznie problem władz"  z 29.06) systematycznie  budowano i przez cały ten czas nie milkły protesty.  Ludzi wkurzało nie tylko zatrucie środowiska -- hydrolodzy zwracają uwagę, że Szies położony jest w pobliżu źródeł  Dwiny Północnej i w ciągu 6 dni cała rzeka z dorzeczem  może być zatruta i skażone Morze Białe – ale również  traktowanie całych regionów Rosji jako kolonii i śmietników dla Moskwy.
Teren budowy wysypiska Szies
  W satyrycznym Zapowiedniku (nr 83, dostępny przez Yandex na YouTubie)  Miedwiediew  deklaruje „Jakie śmieci? Luksusowe towary prosto ze stolicy!  Bierzcie, cieszcie, się jak dzieci, jedzcie, pijcie,  rozkoszujcie się, ubierajcie się! Czujcie się jak w Moskwie”.  
 Co na to władze?  Wiara, że nikt nie zauważy  wysypiska koło zapomnianej stacji kolejowej była naiwna. Nawet gdyby się sprawdziła – ludzi zaniepokoiłyby   jadące bez przerwy przez cały kraj pociągi towarowe ze śmieciami .  Wysypisko zaplanowano na pół mln ton odpadów z Moskwy. Lokalne protesty i przeszkody tłumiła służba kolejowa, OMON i w końcu uzbrojona Rosgwardia.
 Ostatnio głównym środkiem represji stały się wysokie kary administracyjne za protesty oraz wyroki sądowe za przeszkadzanie w budowie np. dziennikarz D. Siekuszyn za udział w  marszu zapłacił 200 tys. rubli (12 tys. zł), a za udział w wiecu – kolejne 200 tys. (wiec był uzgodniony z władzą),  mieszkaniec Archangielska za przeszkadzanie w budowie – 2 lata więzienia. W sumie, w ramach kar administracyjnych,  już obecnie władze zebrały od ludności 1,5 mln rubli.  Ludzie na tych terenach od wieków  wspólnie walczą z trudnościami naturalnymi. W czasie protestów pojawia się więc  nawet ponad 30 tys.  osób, co zważywszy słabe zaludnienie i wysokie kary  oznacza duże zaangażowanie społeczności. Do Szies przyjeżdżają    też  aktywiści z całego kraju.  Na razie  władze czasowo  wstrzymały budowę wysypiska. Wygląda to na ciszę przed burzą.   Nic nie wskazuje, aby  poradziły sobie z problemem odpadów. Szies stał się symbolem.  Mapki protestów   wskazują, że buntuje się wiele obszarów. To bunt przeciw działaniu władzy centralnej. Wbrew deklaracjom władz, prowincja czuje się poniżana i wyzyskiwana, a to nie wróży dobrze imperium. Poniżej mapy protestów ekologicznych:

Komentarze