Przejdź do głównej zawartości

Rosja, Stany Zjednoczone i Iran w 2020 roku


Pogrzeb generałów
Rosja zastrzelenie z  pomocą drona przez Amerykanów na lotnisku w Bagdadzie generałów  Ghasem Solejmaniego oraz Sulejmana as-Muhandisa potraktowała nieomal tak poważnie, jakby chodziło o jej własnych generałów. Media rosyjskie uznały to za niezgodne z prawem awanturnictwo, relacjonowały uroczystości żałobne w Iranie, wspominano o krwawej  zemście Iranu, nagłośniono, że USA do ewentualnych przyszłych  52 celów ataku w Iranie  zaliczyły pomniki perskiego dziedzictwa kulturalnego, co ONZ zalicza do zbrodni wojennych. Oczywiście nie za wiele pisano i mówiono o działaniach i osobie samego Solejmaniego.
W miarę niezależną  analizę wydarzeń  zamieścił w Nowoj Gazietie  Paweł Felgengauer.  Solejmani, szef irańskich służb specjalnych Al  Kuds (operacje specjalne poza granicami kraju, w tym przeciw USA), bojownik spod znaku ajatollaha Chameneiego, żołnierz jego korpusu strażników   rewolucji  i aktywny bojownik Hezbollahu  nie za bardzo nadaje się bowiem  do roli rosyjskiego czy europejskiego „męczennika i bohatera”, chociaż Rosjanie mają za co mu dziękować.  24.11.2015 r. Turcy zestrzelili rosyjski bombowiec Su-24M, a wtedy ludzie Solejmaniego pomogli uratować rosyjskiego pilota.  Odpowiedzialność za obecny  atak osobiście wziął na siebie Trump.  Nie bez wpływu na tę  jego decyzję mają   tegoroczne wybory prezydenckie i groźba impeachmentu.  W Iranie mamy napiętą sytuację gospodarczą --- w niedawnych zamieszkach policja zastrzeliła  do 2 tys. osób. Trump zabijając generałów uderzył jednak w prestiż Iranu, pod znakiem zapytania postawił sprawność służb specjalnych i dowództwo wojskowe. Paradoksalnie  to zabójstwo ma też  dla rządu w Iranie pozytywy -- może wzmocnić konserwatystów religijnych, zjednoczyć naród przeciw Izraelowi i USA (i odwrócić jego uwagę od drożejącej benzyny),  otworzyć nowym działaczom wojskowym  drogę do kariery,  blokowaną przez ludzi Solejmaniego. Konieczna jest zmiana w irańskich strukturach wojskowych, no i znalezienie źródła przecieku informacji. Obie strony mają małe pole manewru, choć na razie warunki dyktują Stany Zjednoczone.  Trzecia aktywna strona to Izrael. Stanowi on główny cel zastępczy w walce Iranu  przeciw USA. Już obecnie  dowódca irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej obiecał zniszczenie Tel Awiwu, Hajfy i centrów wojskowych. Dlaczego? Jego zdaniem to Żydzi  przekazali Amerykanom szczegóły dotyczące feralnej wizyty w Iraku.  Kryzys rządowy i niepewna sytuacja polityczna Netanjahu oskarżanego o korupcję bynajmniej nie sprzyjają stabilności w rejonie – w razie zapowiedzianego  ataku szyitów na Izrael np.   z terenu Libanu lub Syrii zwiększy się możliwość amerykańsko-izraelsko-irańsko-syryjskich  konfrontacji.
Ghazem Solejmani
W konflikt zaangażowani są  zresztą wszyscy.  Rosja przez sprzedaż Iranowi broni, wysłanie doradców, szkolenie wojsk.  Neutralna nie jest Turcja, ani Arabia Saudyjska. Ta ostatnia straciła zaufanie do parasola ochronnego USA po niedawnych pożarach rafinerii, nie mniej połączenie szyitów Iranu z Irakiem zagraża jej bezpieczeństwu.  Interesy rozkładają się bardzo różnie.  Niemcy i Francja są zależne od Stanów Zjednoczonych, należą do NATO, ale są wobec Ameryki  konkurencyjne gospodarczo.  Niechęć do USA w ogóle, a Trumpa w szczególności jest tam powszechna. Sprowadzenie miliona emigrantów spowodowało ponadto, że dalekie konflikty mają odbicie w zamieszkach ulicznych w Europie.
Johson, Merkel, Makron
Jak na razie w  odpowiedzi na zastrzelenie Solejmaniego zareagowały rządy Iraku i Iranu. Parlament iracki podjął uchwałę o wycofaniu z jego terenu wojsk amerykańskich walczących z państwem islamskim , natomiast Iran wypowiedział umowę z 2015 r. nt. rezygnacji ze wzbogacania uranu.  W reakcji na to Merkel, Johnson i Makron zwrócili się dzisiaj do rządu Iranu z wezwaniem, aby jednak wzbogacenia uranu zaniechał i nie przekraczał limitu jego produkcji, co jest o tyle nieaktualne,  że w praktyce ponoć Iran  dawno umowy nuklearnej nie realizuje.  Przywódcy UE apelowali też o odpowiedzialną politykę wszystkich państw „obecna spirali przemocy musi być zakończona”. Z tym zakończeniem "spirali przemocy" też marnie -- parlament Iranu uchwalił, że każdy wojskowy amerykański jest terrorystą i przyznał $200 mln dla specnazowców z Al  Kuds, raczej nieznanych z szerzenia zgody i pokoju.
Irańskie ultrawirówki 
Punkt widzenia zależy od mówiącego –  i tak nieszczęsny   Solejmani bywa w mediach „najważniejszym generałem Iranu”,
 „bohaterem antysyjonistycznego ruchu oporu,”  „bohaterem i męczennikiem” szyickim, Hamasu lub Hezbollahu  lub terrorystą ze specsłużb i bandytą. Działania Amerykanów  nieodpowiedzialną awanturą lub precyzyjnie zaplanowaną akcją specjalną.  Co z tego wszystkiego wynika dla Polski?  Antyamerykańskie zbliżenie niemiecko-francusko-rosyjskie oznaczać może przymykanie oczu przez Europę na imperialne ambicje rosyjskie.  Proamerykańska polityka odbiera nam punkty w UE i złości Rosję. A jak wojna obejmie państwo Izrael? Witamy rodaków żydowskiego pochodzenia w spokojnej Polsce!





Komentarze