 |
Uchodźcy pod drzewami oliwek |
Pandemia światowa
spowodowała, że aż do chwili obecnej utrzymał
się zawarty 5 marca rozejm
w prowincji Idlib między wojskami Asada wspieranymi
przez rosyjskie bombowce, a opozycją Asadowską z dżihazistami z Al Kajdy i Turcją w tle.
Po prostu Rosja, Turcja i Iran mają wewnętrzne problemy. Trwająca od grudnia 2019 r. intensywna akcja
wojskowa Asada i Rosjan zmierzająca do zajęcia tej prowincji zamieniła
w gruzowiska
wszystkie budynki na ziemiach zdobytych przez Asada.

Upiorne wrażenie wywiera
podróż przez te tereny – kamera rejestruje kolejne ulice miast -- wypalone i zburzone
budynki z przemykającymi między nimi grupami
zbrojnych mężczyzn.
Bombardowano wszystko
– głównie obiekty cywilne – szpitale, szkoły, sklepy i rynki. Nie ostało się nic. Dziennikarze
Nowoj Gaziety rozmawiali z Osmanem Atałajem z zarządu tureckiej
organizacji charytatywnej INN. Wg danych INN zimą
2020 r.
w okolice granicy z Turcją
uciekło przed bombami ponad milion ludzi. Kolejne 3,6 mln trafiło uprzednio do samej
Turcji. W styczniu
dzieci i kobiety zamarzały, spano na dworze,
na gołej ziemi, tylko
pod drzewami. W obozach nadal brak
ustępów, wody, jedzenia, wywozu śmieci. INN dostarcza uchodźcom
jedzenie, w Turcji tworzy domy dziecka dla
sierot. Jest to kropla w morzu potrzeb, w sytuacji tak potwornej katastrofy humanitarnej.
Rosja ukrywa informację o obozach lub zaniża
liczbę uciekinierów, nie prezentuje w mediach terenów zrujnowanych bombami
jej samolotów. Wg danych pozyskanych z ONZ
tylko w grudniu 2019 r. domy w Idlibie
porzuciło 960 tys. osób, w tym 81%
stanowiły kobiety i dzieci. Większość znajduje
się obecnie w przygranicznych obozach.
Niektórzy Syryjczycy wracają do opuszczonych
domów, mimo niestabilnej sytuacji politycznej.
Boją się, że
Covid 19 w warunkach obozowych, gdzie nie ma
możliwości higieny, leczenia i izolacji zbierze ogromne
śmiertelne żniwo. Nadzieje wiążą oni
paradoksalnie również
z epidemią
koronowirusa – w sytuacji kryzysu mocarstwa mogą być
bardziej skłonne do pertraktacji
dyplomatycznych.
Komentarze
Prześlij komentarz