Przejdź do głównej zawartości

Imigranci na Białorusi (ciąg dalszy) czyli zyski Łukaszenko

 

Kto by pomyślał, że  tzw. pewien  dystans do polityki  władz wykaże Moskowskij Komsomolec.
Według   białoruskich i rosyjskich  mediów polscy pogranicznicy nie wiedzieć czemu  bronią granicy przed pokojowymi uchodźcami z terenów wojny i głodu,  skazując na śmierć  dzieci i kobiety. Moskowskij Komsomolec zauważa, że  granicę z Polską atakują imigranci  tylko kamieniami, kijami, nożycami do drutu, wyrzutniami kamieni, siekierami i łomami itp.,  a mogliby walczyć  kałasznikowami i granatami bojowymi. 

Oburzeniu Zacharowej, dostrzegającej w Polsce i Europie łamanie „wszystkich praw człowieka razem wziętych”, towarzyszą w Rosji (nie specjalnie nagłaśniane) informacje o teorii i praktyce rosyjskiej w stosunku do nielegalnego przekraczania granic przez uchodźców i imigrantów.  Rosyjska policja zatrzymała niedawno 9 Afgańczyków, którzy przekroczyli granice Kazachstanu i Rosji. Przekazała ich Kazachom,  gdzie zgodnie z  &2 art. 394 KK  za nielegalne przejście granicy czeka ich do 5 lat więzienia. Wg raportu wolontariuszy ze Społeczeństwa Otwartego w Rosji obowiązuje następująca praktyka: przylatujący z zagranicy  nielegalny imigrant zatrzymywany jest w strefie tranzytowej lotniska i wysyłany do kraju skąd przyleciał.  Może też być aresztowany i postawiony przed sądem za nieusankcjonowane przekroczenie granicy (art. 322 KK). Do czasu procesu  upływa mu kilka miesięcy w więzieniu. Po doświadczeniach w areszcie jakoś imigrantom zwykle  nie spieszy się z prośbą o azyl, odlatują do ojczyzny lub (jeśli to możliwe) gdzie indziej. Status uchodźcy  w latach 2016-2020 w Rosji uzyskały tylko 153 osoby (w tym 94 z Ukrainy, 6 z Iraku i 2 z Syrii).  Syryjczykom odmawiano hurtowo  motywując to spokojem i stabilizacją jaka czeka ich  pod rządami Asada,  które zapewniają wszystkim jego wojsko i policja.  Urzędnicy rosyjscy  kierują się niechęcią do ludzi obcej kultury, którzy jak to ujął białoruski propagandzista,   „od 5 lat sprawnie  operują  karabinami automatycznymi kałasznikowa”, przy czym obecnie  na Białorusi, która nam wymawia okrucieństwo,  też nikt nie chce słyszeć o  azylu dla kogokolwiek.  Starsza pani, która starała się o pozostanie na Białorusi dostała stanowczą odpowiedź, że nikt z migrantów nie może tu liczyć na status uchodźcy.

 A co się teraz  dzieje, po chwilowym  odparciu ataku na nasza granicę?  Imigrantów  Białorusini umieścili w pustych  magazynach o powierzchni 2 tys. m kw. 1,5 km od polskiej granicy. Równocześnie Putin odesłał władze UE do Łukaszenki,  przy okazji jakby legitymizując  jego mandat władzy i dekret o integracji. Łukaszenka  zastrzegł, że nie żartuje, jest pod ścianą i będzie walczyć do zwycięstwa, czyli złagodzenia sankcji. Za radą Putina, zadzwoniła do niego  Merkel, a do szefa MSZ Białorusi  -- Joseph Borrell. Stale pracuje w Mińsku ambasada niemiecka, a w Berlinie – białoruska.  Władze obu państw są cały czas w stałym kontakcie.

Mińsk jak na razie sporo zyskał: w UE zniknął temat represji,  więźniów politycznych i uczciwych wyborów na Białorusi. Kraj jednoznacznie reprezentowany jest przez obecnego prezydenta.   Zemsta na Polsce też się w zasadzie nieźle  udała.  Stracimy miliard euro na mur i pogłębiły się podziały polityczne. Niewiele brakowało, a mielibyśmy kilka tysięcy nieproszonych gości.

Sankcje są tak  pomyślane, aby zbyt mocno  nie uderzyły w gospodarkę, a Bat’ka obiecał odesłać gości do ich ojczyzny.  Inna sprawa, że mogą być z tym kłopoty.  Problemem są Jezydzi. To taka mniejszość religijna, której nikt nie kocha – ani Islamiści ani Kurdowie. W ojczyźnie są prześladowani i tępieni.  Sporo ich na Białorusi. Nie chcą i nie mają gdzie wracać. Do Niemiec teraz nielegalnie napłynęło tylu gości, że nowych nie przyjmą, Polacy mają zupełnie dość ataków na granicę i oczywiście nie mogą liczyć na Rosję czy Białoruś. Zawsze Łukaszenka może jednak mieć nadzieję, że nim się ich pozbędzie dokopią Polakom lub trafią do Niemiec.

Komentarze