Temat imigracji zarobkowej z północnego Kaukazu do Rosji budzi wiele emocji. Po pandemii zostało
już tylko 40% obcych robotników, ale nadal nie stracił aktualności. Aleksander Bastrykin, przewodniczący SKR (Komitet Śledczy Rosji) w wywiadzie dla portalu Interfax chce ograniczenia i kontrolowania imigracji. Stwierdził, że konieczna jest daktyloskopia lub inna biologiczna rejestracja wszystkich ludzi przybyłych z bliskiego pogranicza, wydawanie okresowych pozwoleń na pobyt, ustalenie dopuszczalnych kwot oraz ścisła współpraca służb granicznych z policją. Przypomniał, że goście w 1 półroczu 2021 r. aż 19 tys. razy naruszyli rosyjskie prawo, choć tłumaczył to trudnymi warunkami ich życia w Rosji. Do zaniepokojonych imigracją dołączył Siergiej Ławrow obawiający się napływu terrorystów i narkotyków z Afganistanu. Sprawie imigracji sporo miejsca poświęciła więc tak nacjonalistyczna RIA jak i liberalna Nowaja Gazieta. RIA oczywiście nie wpuściłaby do Rosji żadnych obcych kulturowo ludzi postrzegając ich wyłącznie jako zagrożenie. Przypomniano, że w merostwie Moskwy rozważa się opcję zrezygnowania z przyjezdnych robotników w budownictwie, rozpaczano nad ostatnią amnestią dla wydalonych za drobne przestępstwa robotników. Władze chcą postawić na mechanizację i lepszą wydajność. Nowaja Gazieta przeciwnie – powitałaby wszystkich chętnych do pracy. Opublikowała wywiad z Siergiejem Abaszynym, profesorem wydziału antropologii uniwersytetu europejskiego w Petersburgu, który zajmuje się problematyką migracji zarobkowej. Zauważył on, że w Rosji XXI wieku zmienia się polityka migracyjna władzy. Pik niechęci wobec obcych przypadł na rok 2013, by potem słabnąć do 2018 roku. Obecnie mamy pewien wzrost zaniepokojenia, co pewnie nie zmieni się do kolejnych wyborów prezydenckich czyli gdzieś do 2025 roku. Obecnie próbuje się zrezygnować z kolejnych gastarbeiterów, postawić głównie na osoby osiadłe trwale w Rosji, a następnie – znające język rosyjski i łatwo integrujące się z kulturą rosyjską, lansuje się politykę ścisłej kontroli przyjeżdżających i ich lokalizacji w zamkniętych ośrodkach. Rozbudzanie strachu przed obcymi trafia w Rosji na podatny grunt. Trudności gospodarcze, wzrost przestępczości, pandemia itp. sprzyjają szukaniu winnych. Rosja jednak nie bardzo może sobie pozwolić na zbytnie restrykcje nie tylko ze względów gospodarczych. Migracja to silny środek nacisku na kraje pograniczne, do których wpływają pieniądze zarobione przez ich obywateli w Rosji. Uderzenie w ich obywateli będzie sprzyjać sympatiom prozachodnim.
Komentarze
Prześlij komentarz