W Polsce nie wszyscy wiedzą, że od 1999 r. istnieje Państwo Związkowe Rosji i Białorusi, czyli kolejna struktura integracyjna łącząca oba kraje. W jej ramach co parę lat zwoływane jest posiedzenie Rady Najwyższej w skład której oprócz prezydentów obu państw wchodzą ich premierzy, przewodniczący obu izb parlamentów, członkowie rządu i ministrowie. 4 listopada zwołano w trybie telekonferencji kolejne spotkanie Rady, na którym przemawiali Putin i Łukaszenka. Putin z Sewastopola, gdzie pojechał składać kwiaty pod pomnikiem Berensów z racji świętowania jedności narodowej. W ramach posiedzenia Rady Najwyższej zatwierdzono dekret o przyjęciu programu zwiększenia integracji obu krajów do 2023 roku w 28 obszarach, głównie ekonomii i energetyki, ale też wojska p.n. ”O głównych kierunkach realizacji umów i tworzenia państwa związkowego 2021-2023”. Putin w swojej mowie obiecał wysłać Białorusina w kosmos, ale skupił się na dobrodziejstwie Rosji „Sami rozumiecie [..]że Białoruś zyskuje od Rosji gaz dziewięć dziesięć razy taniej niż sprzedajemy na europejskich rynkach spotowych! Jeżeli uwzględniać długoterminowe kontrakty Gazpromu to i tak trzy, cztery razy taniej! To dotyczy gospodarstw domowych, które płacą minimalne ceny, całej gospodarki, przemysłu. Tworzymy konkurencyjne warunki dla działania i rozwijania się gospodarki” . Wyraźnie dał do zrozumienia, że za tyle dobrodziejstw, cokolwiek Łukaszenka nie zrobi, pozostanie dłużnikiem Rosji, a wspólna granica będzie obowiązkiem.
Łukaszenka był patetyczny. Zaczął „chciałbym prosić swego przyjaciela i kolegę, to jest Was Włodzimierzu Włodzimierowiczu, o przekazanie najcieplejszych pozdrowień od Białorusinów Krymczanom. Powinni zrozumieć, że my [Rosja i Białoruś] zawsze będziemy się wspierać w trudnych czasach!” Dowiedzieliśmy się, że niektóre kanały tv w Rosji wątpiły w integrację, czekały podpiszą czy nie. ”My z wami odpowiadamy na to całą radą najwyższą: podpisujemy! Widzę, że wasze podpisy już są, wszystkich członków rady najwyższej. Więc jeśli się nie sprzeciwiacie i ja podpiszę ten dekret”. Przezornie uzupełnił: „Odpowiadać będą wszyscy nie tylko ja”. Na koniec wyżalił się: ”Ukraina zakryła przed Białorusią niebo[…] Władimir Władimirowicz obiecał mi. Obiecał zabrać ze sobą, pokazać co tam nowego, szosą zabrać na Krym. A dzisiaj sam pojechał, mnie nie zaprosił, dlatego ja teraz żalę przed wami. Może mnie chociaż do Petersburga zaprosi, na ojczyznę spojrzymy. Teraz ja was zapraszam, wszak z Moskwy do Mińska tylko 20 minut”.
Przypomnieć należy, że formalnie Białoruś nie tylko nie uznała aneksji Krymu, ale prawdopodobnie nie zrobi tego w najbliższym czasie. Jest ściśle powiązana gospodarczo z Ukrainą, sprzedaje jej produkty związane z naftą, dostarcza energii i nie chce zaostrzać stosunków, choć ma szanse na kompensację ewentualnych strat przez Rosję.
Na zakończenie przypomnijmy sławetne słowa Łukaszenko po aneksji Krymu. Za zabór ziem oskarża w nich Ukrainę „Jeśli by ode mnie choć piędź ziemi chcieliby zabrać, to zginęłoby tam tysiące ludzi. Walczylibyśmy. Nasza ziemia, nasi ludzie, jak w ogóle można nie walczyć?” – pytał retorycznie. Łukaszenka. Jak to się ma do wspólnej polityki wojskowej z Rosją? Odpowiedzi możemy szukać w jego obecnej mowie na temat integracji „Odpowiadać będą wszyscy, nie tylko ja”. [ cytaty z mowy przywódców za tekstem Andrieja Kolesnikowa na portalu Kommiersant].
Komentarze
Prześlij komentarz