Przejdź do głównej zawartości

Z Moskwy do Bolonii i z powrotem

 

Rektor Władimir Litwinienko
Rosyjski system szkolnictwa wyższego oddali się prawdopodobnie jeszcze mocniej od systemu
europejskiego. Pod koniec marca b.r.  Siergiej Stiepaniszyn, przewodniczący Stowarzyszenia Prawników RF  opracował projekt  częściowej zmiany systemu kształcenia specjalistów, a ściślej  -- rezygnacji z Procesu Bolońskiego. Projekt ogłosiła Lilia Gumerowa,  szefowa Komitetu ds. Nauki i Kultury przy Radzie Federacji RF. Jego  zalety podkreślał też Władimir Litwinienko, rektor Politechniki Petersburgskiej. Projekt dotyczy przede wszystkim akademii medycznych i politechnik, chodzi o kształcenie inżynierów, lekarzy i innych specjalistów.  W 1987 r. UNESCO nie uznało rosyjskich dyplomów  magisterskich, uzyskanych po pięcioletnich studiach, wymagano studiów dwustopniowych, tzn. magisteriów poprzedzonych licencjatem. W efekcie na początku XXI wieku Rosja stopniowo  dostosowała się do wymogów europejskich.  Władzom potrzebna była duża liczba specjalistów, zadowalano się kadrą po studiach licencjackich.  Litwinienko podkreślił, że kadry inżynierów związanych z badaniem i eksploatacja surowców są niedokształcone, podobnie kraj narzeka na brak lekarzy z pełnym wykształceniem pięcioletnim i specjalizacją. Jednym słowem, system w dużym zakresie  się nie sprawdził i należy stopniowo powrócić do poprzedniego, który z powodzeniem funkcjonuje w wielu krajach, m.in. w Chinach, Korei Płd. i Indiach.  Wykorzystano moment odgradzania się Rosji od Zachodu, tworzący korzystny klimat do tego typu zmian.  Oczywiście poziom nauki zależy nie tylko od czasu jej trwania,  więc wydłużenie czasu studiów przy ograniczeniu kontaktów z nauką światową nie musi wyrównać różnic, ale to inna kwestia.  System Boloński nie zawsze się sprawdza,  zmiana wpłynie na zatrzymanie specjalistów w Rosji, co jest dla kraju dodatkowym bonusem.

 

 

 

 

Komentarze