Przejdź do głównej zawartości

Ruszyła mobilizacja...

 

Trzy dni mobilizacji i już  pierwsze autobusy ze zwerbowanymi mężczyznami   pojechały do ośrodków szkolenia. Zabrać należało ze sobą dokumenty, ubranie na parę dni, prowiant na 3 dni, środki higieny (papier toaletowy!), komórkę i zegarek. Płaca jak dla zawodowych żołnierzy, od 6 tys. rubli u szeregowych do 63 tys. u generalicji, do tego liczne dodatki, np. za specjalizację, pracę z tajemnicą, ryzyko itp. Sobjanin  zmobilizowanym Moskwiczanom dorzucił 50 tys.,  mieszkańcom Jamalu i Krymu  władze regionu dały dodatkowo po 200 tys..  500 tys.  rubli za inwalidztwo, 5 mln dla rodziny w razie śmierci.   W sferze przygranicznej – 250 tys.; na pierwszej linii frontu płaca zwyżkuje do 360 tys. rubli. Entuzjazm przejawiali nieliczni, większość konstatowała „masz wybór – naciśnij gwiazdka lub krata”-- za niestawienie się  5 lat więzienia. W punktach poboru żartowano, panowie trzymali fason.  Rozmowy dziennikarzy z poborowymi w Petersburgu i Moskwie, wskazywałyby,  iż opinia iż jedynym kryterium powołania, to aby człowiek nie był chromy lub garbaty, ma pewne podstawy, tzn.  wzywano  osoby nieprzeszkolone wojskowo i po 35 roku życia, nie pytano o stan zdrowia i kategorię wojskową (na komisję będą kierowani tylko narzekający na zdrowie).  Z kolei Konstantinow zapewnia (na podstawie relacji syna), że wszystko odbywa się zgodnie z zapowiedziami prezydenta.  Pod relacjami z rozmów, na portalach gazet,  sporo komentarzy: Skoro nasza armia jest najlepsza, po co mobilizacja?; Pora, aby kanapowi zwycięzcy nad NATO sprawdzili swoje umiejętności; Armia liczy 2 mln ludzi, Rosgwardia ponad milion, a jeszcze jest służba celna i straż graniczna. Po co więc 300 tys. cywilów?; Głosować trzeba głową nie telewizorem!; Wroga  doszczętnie zniszczymy (Mołotow 1941);   i parafrazując Putina: Myśmy jeszcze nie zaczęli (NATO);A oddziały zaporowe i smiersz (śmierć szpiegom, chodzi o wojskowe NKWD) przygotowano?; Pozbawienie wolności?, to jakąś mamy?; 300 tys. punktów mobilizacji dla zarejestrowania 300 tys. osób? Pytano ile kosztuje uniknięcie poboru, przypomniano styczniowe zapewnienia Pieskowa, że to tylko manewry i liczne obietnice Kremla, że żadnej mobilizacji nie będzie, wskazywano, że Ameryka i Chiny nie zmartwią się wzajemnym wyrzynaniem się Słowian. Brawa dla Fontanki, za publikację komentarzy, MSK1.ru (miejski portal Moskwy) komentarzy do artykułów o mobilizacji nie publikuje.

Konstantinow podkreślał, że  nie ma sensu werbować ludzi nastawionych pokojowo i przeciwnych aneksji Ukrainy, bo zawiodą w walce. Władze nie gardzą jednak przeciwnikami -- powołały do wojska  uczestników wieców przeciw mobilizacji.  

Prigożyn i jego Wagnerowcy szukają chętnych  w Kirgistanie, Uzbekistanie i Kazachstanie pozornie ogłaszając nabór do firm ochroniarskich. Nie przeszkadza im kryminalna przeszłość kandydatów. Po  przyjeździe  do Rosji okazuje się, że chodzi o wojnę, płaca wynosi 240 tys. rubli, kontrakt na 4 miesiące, po pół roku – obywatelstwo Rosji.  Rządy  macierzystych  republik za udział w wojnie swoich obywateli  przewidują więzienie (5 do 10 lat) i konfiskatę mienia. Kazachstan wprawdzie należy do ODKB, ale nie widzi zagrożenia dla Rosji i przewiduje 9 lat za udział w wojnie.  Jedni ludzie walczą, by nie być częścią Rosji, dla innych widać jest na tyle atrakcyjna, że ryzykują życie, aby stać się Rosjaniniem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze