Przejdź do głównej zawartości

Jak Putin niszczy rdzenne narody Rosji

Lud Izhora (liczy 400 osób)

W Rosji żyje 47 narodów, w tym małe (liczące mniej niż 50 tys. osób) rdzenne, narody/plemiona.  Ostatni spis ludności z 2021 r. wykazał dalszy spadek ich liczebności w porównaniu ze spisem z 2010 r.  Jest to niepokojące, mimo iż wiarygodność statystyk rosyjskich jest mocno umiarkowana, no i 16 mln osób nie określiło swojej narodowości. Przyczyny zaniku rdzennych narodowości są jasne: starsze osoby umierają, młodzież nie jest zainteresowana kultywowaniem tradycji, postępuje proces asymilacji.  Tradycje związane były z trybem życia - hodowlą, myślistwem, zbieractwem, rybołówstwem. Decyzje władz uniemożliwiają te zajęcia.   W obwodzie  Kemerowskim w pobliżu wsi Kazas odkryto złoża węgla.  Cały teren rozkopano, wieś spalono, ludzi wysiedlono.  Nie pozostał ślad po świętej górze, gdzie lokalna ludność od setek lat wspominała przodków, przyrodę zniszczono.

Do wszystkich tych czynników dołączyła się obecnie wojna z Ukrainą. Dla narodu liczącego np. 200 ludzi strata paru z nich oznacza nieodwracalną  tragedię, zwłaszcza, że to mężczyźni zajmują się np. tradycyjnym polowaniem. W jednej wsi Gwasjugi (Chabarowski kraj) zmobilizowano 30% reprezentantów narodu Udehe, gdy w kraju mobilizuje się poniżej 1% rezerwistów.   Na prowincjonalnej wsi trudniej uniknąć nieuzasadnionego poboru niż w Moskwie, brak też dostępu do jakiejś informacji alternatywnej wobec oficjalnej.

 Ryzyko śmierci w strefie działań wojennych  jest dla tych ludzi  wyższe  niż dla Rosjan, np. dla Tuwińców szacuje się je na 6,26%, dla Buriatów - 5,77%, Narodów  Płn. Kaukazu - 1,48%, Baszkirów i Tatarów  - 1,19%, gdy dla Rosjan, Białorusinów i Ukraińców - 0,95 r. . Wszystko wskazuje, że władze świadomie czy nie, ale  likwidują  nie tylko więźniów, ale także niektóre  mniejszości narodowe.  Lokalni politycy werbując ich mogą  sprawniej wykonać polecenia władz. Mobilizacji sprzyja pogarszająca się sytuacja materialna lokalnej  ludności  spowodowana wycofaniem się zachodnich firm i sankcjami, np. upadł handel futrami.  Moskwa ponadto  ograniczyła i tak niewielkie subsydia na ochronę ludności i kultur rdzennych mieszkańców.  Już obecnie językiem rdzennych mieszkańców  niektórych ludów posługują się jednostki. I tak spełnia się marzenie nacjonalistów o rusyfikacji bezmiernych terenów Rosji.  Poniżej tekst rosyjski

  https://storage.googleapis.com/istories/stories/2023/01/30/narodi-na-grani-ischeznoveniya/index.html

 


Komentarze