Przejdź do głównej zawartości

Rosjanie w 2023 roku wobec wojny

Manguszew wzywa do mordowania Ukraińców
Według ostatnich  sondaży  Centrum Lewada  przebieg  wojny ostatnio  (w styczniu 2023 r.) śledzą najgoręcej emeryci (71%),  dużo mniej  ludzie w wieku 25 do 39 lat (42%; w tym 11% -- bardzo), a najmniej w wieku 18 do 24 lat (34%, w tym tylko  9% -- bardzo). Przy czym osobisty entuzjazm wobec działań wojska wyraża tylko 27% młodych do 24 lat i 35%  25 do 29 lat. 

Jedna piąta badanych zdecydowanie chce pokoju, 35% chce walczyć do   wygrania wojny; połowa chciałaby rozmów pokojowych, 40% -- absolutnie żadnych rozmów; 60% badanych uważa, że bombardowanie miast ukraińskich jest uzasadnione -- odpowiada za nie wyłącznie  Ukraina. 68% nie wierzy, że wojna skończy się za pół roku. Oczywiście 70% jest przekonanych o wygranej i tylko 1% rozważa możliwość przegranej. Nie wiadomo ilu ludzi boi się okazywać niechęć do wojny.  Hiperpatrioci uważają   Ukraińców za "uszkodzonych genetycznie"  i "urodzonych imperialistów".   O udziale w wojnie nie marzy głównie  młodzież (62% w wieku 18 do 24 lat) , sprzeciwia się jej i jej skutkom przeważająca część elity, zwłaszcza z wielkich miast, w tym naukowcy, przedsiębiorcy, popularni muzycy i celebryci. Częściej nie chcą wojny internauci i kobiety.  Jak zauważyła  Łatynina,  wśród ogółu społeczeństwa  chociaż nie ma  widocznego sprzeciwu, nie ma też wieców poparcia i entuzjazmu narodowego. Gdzie Putinowi do Hitlera!  Główną przyczyną braku protestów  jest państwo policyjne, powszechność donosów oraz brak  lub osłabienie więzi społecznych -- rodzinnych, klanowych, religijnych czy środowiskowych, no i brak  ruchów  młodzieżowych.

 Uderza silny głos w oficjalnej  przestrzeni publicznej środowisk dotąd raczej oficjalnie  nie lansowanych, źle postrzeganych przez inteligencję i  armię jak armie prywatne,  skrajni nacjonaliści, Kadyrowcy.  Mieszane uczucia i niesmak  budzi udział w wojnie osób skazanych za przestępstwa. Ukrywane są przestępstwa żołnierzy rosyjskich i konflikty między różnymi formacjami.

Manguszew po postrzale
Ostatnio ktoś z bliska  ciężko ranił  strzałem w tył głowy w ŁNR niejakiego Igora Manguszewa, kapitana 4 brygady 8 armii i gwiazdę skrajnego ruchu narodowego.  Magnuszew  zorganizował prywatną armię -- CzWK Jenot, reprezentującą nacjonalistyczny ruch Świetlana Ruś. Przed wojną, za pieniądze i na zlecenie Prigożyna,  organizował kampanię przeciw kandydowaniu do moskiewskiej dumy Ljubwi Sobol. Rozgłos zapewniło mu wystąpienie na wiecu  z czaszką w ręce, jak twierdził, należącą do zamordowanego przez Rosjan  obrońcy Azowstali i  publiczne  stwierdzenie, że "każdy, kto uważa się za Ukraińca musi zostać zabity",  zaś  Ukrainę należy "deukranizować i włączyć do Rosji".  Incydentu z postrzałem  nie udało się ukryć, gdyż rozgłos nadała mu żona Manguszewa, domagająca się śledztwa, ukarania winnych i przewiezienia  męża do szpitala, gdzie możliwa będzie operacja.  Nie wiadomo kto i dlaczego ranił kapitana,  choć pewnie jako zausznik Prigożyna i skrajny nacjonalista nie przez wszystkich żołnierzy  był postrzegany pozytywnie w wielonarodowym państwie. Czeski dziennikarz  określił Magnuszewa "Tipiczna bolszewicka mentaliteta". Głoszone przez niego cele wojny  tylko pogłębiają opór Ukraińców, którzy boją się masowej rzeźni cywilów, co rykoszetem  uderza w Rosjan. 

 

Komentarze