Przejdź do głównej zawartości

Cyfrowe mury Kremla



 

Jak wszystkim w Polsce, a przynajmniej zainteresowanym tematem, wiadomo, Dmitrij Miedwiediew,  podpisał w listopadzie 2015 r.  rozporządzenie  zakazujące od 1 stycznia 2016 r.  urzędnikom państwowym na szczeblu federalnym i lokalnym korzystania z zagranicznego oprogramowania. Wolno je nabywać wyłącznie wówczas, gdy nie ma analogicznego rosyjskiego lub jest, ale brak w nim istotnych dla wykonywanych zadań funkcji. Rzecznik rządu, wytłumaczyła, że celem zakazu jest ”ochrona rynku wewnętrznego Rosyjskiej Federacji, wsparcie rodzimej myśli technicznej i rozwój krajowej gospodarki”. Federalne władze na zakup licencji na zagraniczne oprogramowanie  wydają obecnie  ponad 80 miliardów rubli rocznie. Między innymi wycofywany jest z Rosji Windows. Planuje się, że do 2020 r. wszystkie komputery osobiste w urzędach będą rosyjskie, a użytkownicy prywatni będą mieli nie więcej niż 25% sprzętu zagranicznego. Rosjanie mają również produkować co najmniej 25% rodzimych tabletów i smartfonów.  Plany piękne, ale co z ich realizacją?
 Temat ten obecnie ponownie pojawił się w prasie  w związku z projektem  przedstawionym wicepremierowi  Arkadiemu Dworkowiczowi, (a po jego  akceptacji -- do podpisu  Putinowi)  stosowania finansowych kar dla osób kupujących do celów urzędowych zabronione oprogramowanie. Przewidziano też system monitoringu zakupów.  Na razie ustala się skład Rady, która ma współpracować przy tworzeniu krajowej bazy dozwolonych programów, tzn. klasyfikatora wyróżniającego klasy i zakres stosowania danego oprogramowania itp. szczegóły. Czyli z właściwym Rosji wdziękiem,  wprowadzono zakaz,  ustala się kary za jego niestosowanie, ale pełna baza danych  jakie  oprogramowanie będzie dozwolone, czyli ów klasyfikator,  jeszcze nie są dopracowane.
Drugi temat „informatyczny”, który zresztą  też po prasie światowej przewija się od paru lat, to rodowód KGB-owski Kasperskiego (zdjęcie obok). Jeżeli sądzić po oburzeniu mediów rosyjskich, coś może jest na rzeczy. Chodzi o Kasperski Lab – Antivirus Protection Internet Security Software, czyli znane , m.in. mające filię w Polsce i ponad 200 innych  krajach, Laboratorium Kasperskiego.  Założyciel firmy – Jewgenij Kasperski  był w młodości członkiem  KGB, u siebie m.in. zatrudnił ludzi powiązanych z FSB. Jak oburzają się rosyjskie media, zdaniem Pentagonu Kasperski przekazał Ukrainie  oprogramowanie rzekomo antywirusowe, które uszkodziło system energetyczny i spowodowało brak prądu na dużym obszarze.  Amerykanie ostrzegają i odradzają zakup produktów tej firmy. Według rządowych  mediów rosyjskich, oprogramowanie Kasperskiego służy wyłącznie do ochrony przed wirusami i nie może przynieść szkód.... Pewnie obie strony się nie mylą. 

Komentarze

Prześlij komentarz