Przejdź do głównej zawartości

Globalizacja, media, przemoc wobec nieletnich...

U nas jest bal maturalny, w Rosji poszczególne etapy edukacji kończy  „ostatni dzwonek”. A ten wiąże się z imprezami i – najczęściej – alkoholem.  Na ogół – przesadnym. Ponieważ cenzura Yandex. ru dba o wiele bardziej o morale polityczne niż obyczajowe, młodzież, podobnie jak w Polsce i nie tylko, bez przeszkód  poznaje w Internecie tajniki pornografii, w tym -- dość brutalnej, a media państwowe co jakiś czas mogą oprócz parad wojskowych przedstawiać skandalizujące i gorszące afery moralne. Nieszczęsny „seksista roku”
(zdjęcie obok),  rzecznik praw dzieci, Paweł Aschatow, ma więc ręce pełne roboty.  Najpierw w sieci  zaprezentowali swoje wyczyny  ex uczniowie w Obwodzie Wołogdy, którzy pożegnanie ze szkołą uczcili pijaństwem i porno imprezą z wymalowaniem mazakiem na gołym ciele panienki artystycznych wzorów. Po wielkiej awanturze medialnej i śledztwie  Astaschow odetchnął – uczniowie byli już pełnoletni,  panienka nie złożyła skargi, więc nie jego działka, co dumnie oznajmił na Twitterze. 
Gorzej niestety potoczyły się sprawy w Petersburgu.  Tu „ostatni dzwonek” przyniósł  aż dwie afery.  W mieście  bywają niezamykane strychy domów. Jeden taki mieścił się w domu nr 53 przy Prospekcie Entuzjastów kolejny przy tzw. Kanale Obwodowym. Dwaj czternasto- i trzynastoletni panowie zaznaczyli swoją „dorosłość” kupując butelkę wódki i namawiając do wspólnej jej konsumpcji dwie równolatki,  po czym zaczęli się do nich „dobierać”.


 Jednej udało się zwiać, drugą  siłą zaciągnęli na strych znanej im kamiennicy, po kolei gwałcili, a ponieważ się broniła – pobili.  Dziewczę w szpitalu usiłują teraz lekarze  wyciągnąć z zatrucia alkoholem, poranień i traumy psychicznej, chłopcom grozi sprawa sądowa.
 Trochę inaczej wyglądało to w drugim przypadku: panienka  była Kirgizką i zaimponowali jej niedawno poznani koledzy: mieli modne ubrania, drogie gadżety, pewność siebie.  Z jednym się umówiła z racji  swoich 16 urodzin i zakończenia roku szkolnego. Chłopak kupił drogi koniak i wódkę,  panienka chciała mu się spodobać więc popijała trunki.  Skończyło się podobnie – z 5 kolegami zaciągnęli damę na strych kolejnej kamiennicy, zgwałcili i pobili.  Przy wstępnym rozpatrzeniu sprawy, okazało się, że bohaterów tej imprezy bała się cała szkoła a pieniądze na drogie przedmioty i alkohole zdobywali wymuszając je pobiciem od młodszych uczniów.  Tak, że tym razem pan Astachow  sprawą się  zajmie, pewnie wzdychając, że tak mało pań  robi selfie z tygrysem…. wtedy rzecz jest  prosta i media kontente.
Nie lepiej, choć często  bez wódki,  jest w Polsce. Media żyją trzecim z kolei w podobnym składzie sprawców,  gwałtem zbiorowym na kolejnej nastolatce w Żninie, a dzisiaj upubliczniono sprawę  zabawy  z Bydgoszczy. 10-letnie dziecię przewróciło  koleżankę na podwórzu, podniosło jej spódniczkę i leżąc na niej symulowało  ruchy frykcyjne .Otoczyli ich liczną gromadą rówieśnicy chłopca z komentarzami "ruchaj ją, mocno pierdol, rżnij sukę, gwałć, niech Ci zrobi loda" i dalej w tym lub gorszym stylu. Dziewczę płakało, a próbującym jej pomóc koleżankom chłopcy sugerowali "odczep się suko, bo zabierzemy się za ciebie". Dzwonek przerwał tę radosną zabawę.  Szkoła zareagowała z dużym opóźnieniem  po ingerencji u władz  matki  jednej przerażonych obserwatorek zdarzenia ... Rodzice chłopców  byli zdziwieni słownictwem  i stosunkiem do seksu swoich słodkich pociech, aniołków, które dopiero co obchodziły rocznicę I Komunii. Czyli wreszcie poznajemy niektóre aspekty globalizacji.... Kary są różne: w Stanach za nagranie publiczne gwałtu przez koleżankę  gwałconej 40 lat  więzienia (nie starczyłoby 10?), w polskim Żninie przynajmniej za pierwszą sprawę zbiorowego gwałtu  wyrok w zawieszeniu.. Mało kto wie, że do 1980 r. w słodkiej Francji gwałtu policja nie traktowała jako przestępstwo i dlatego nie ma danych dotyczących zgwałceń. I kto tu kogo powinien uczyć cywilizacji?

Komentarze