Przejdź do głównej zawartości

Rękopisy nie płoną...



2016 rok w Rosji to rok jubileuszy    pisarzy  – minęło 190 lat od urodzin Sałtykowa-Szczedrina i 195 –  Fiodora Dostojewskiego, 125-lecie obchodzić  będą Osip Mandelsztam, Ilja Erenburg i Michaił Bułhakow. Mija też 50 lat od śmierci Anny Achmatowej.  Zważywszy obecny  klimat  polityczny,  nie przewiduję zbytnich fajerwerków ku czci Achmatowej czy Mandelsztama, ale już zapowiada się, że Bułhakowa i  władze i zwykli obywatele docenią.  Mieszkanie Bułhakowa w budynku przy ul.  Bolszaja Pirogowskaja, 35 kwartira 6,  należącym  od chwili opuszczenia jego progów przez małżeństwo  Bułhakowych (zdjęcie górne)  do ŻEK  (Biuro usług inżynieryjnych dzielnicy Chamowniki),  nareszcie zostanie udostępnione zwiedzającym. Zakup lokalu planowano od bardzo bardzo  dawna, ale według kuratora wystawy, zgodnie z logiką powieści, do dziś w tym
„przeszkadzały siły nieczyste"(zdjęcie obok).
Na razie, w  dniu urodzin Michaiła Bułhakowa (14 maja), pojawi się  tam wystawa nawiązująca do słynnego cytatu z „Mistrza i Małgorzaty” – „Rękopisy nie płoną”. 
 Parę  pokoleń uczniów w Rosji i w Polsce głowiło się i jeszcze niekiedy głowi nad wypracowaniami, w których  usiłuje odgadnąć  „co autor miał na myśli” używając tego pięknego sformułowania.  Raczej nie wspomina przy tym, że czasem rękopisy  ocalenie zawdzięczają KGB:  jak wiadomo, fotokopie dzienników Bułhakowa z lat 1920-1926, których oryginał autor spalił (zwrócono mu je w latach 30-tych)  odnalazły się pod koniec lat 80-tych XX w. na Łubiance w archiwach KGB...
Wracając na Bolszają Pirogowską --  za rok  odzyskane teraz  mieszkanie zostanie przekształcone w "pełnoformatowe"  muzeum ku czci pisarza.  Lokal „na Pirogowce”  Bułhakow wynajął w 1927 r. (wyprowadził się z niego w 1934 r.) Tu powstawały kolejne strony „Mistrza i Małgorzaty”, które ich autor następnie własnoręcznie wrzucał do kominka patrząc jak płoną…o czym zresztą uczciwie donosił  odpowiednim władzom.
Na, niestety tylko dwudniowej, wystawie zaprezentowano parę zachowanych stron rękopisu, jego pierwsze wydanie (zdjęcie obok),  kilkanaście (z 298 druzgocących autora), recenzji utworów Bułhakowa, protokoły z  odwołań spektakli teatralnych,  wspomnienia ostatniej żony pisarza i inne dokumenty. Jak podkreślają media „pod ten adres dzwonił Stalin”. 
Doliczono się w Rosji już ponad stu imprez jubileuszowych. Do 10 lipca na Patriarszych Prudach będzie trwał festiwal ku  czci pisarza. Rozpocznie go galowy koncert „Bułhakow i Teatr Bolszoj”, gdzie po raz pierwszy zostanie odtworzona Polka Dunajewskiego z librettem Bułhakowa (z opery Rachela). Muzeum M.A. Bułhakowa reklamuje swoją wystawę „Zapiski na mankietach” (taki tytuł miała autobiograficzna powieść z lat 1922-23), prezentującą dokumenty dotyczące kolegów i wrogów Bułhakowa z  jego epoki – O. Mandelsztama, W. Majakowskiego,  B. Pilniaka i in.  oraz losy tej  powieści ostatecznie  opublikowanej w niewielkich fragmentach po niskonakładowych publikacjach. Odnaleziono nawet… mankiet Bułhakowa z sentencją… Cóż  trzeba przyznać, że dzieła  niewielu autorów są tak jak Mistrz i Małgorzata  znane i lubiane przez miliony osób mimo niechęci władz, setek krytycznych recenzji,  a w końcu…. przymusu szkolnego.






Komentarze