Przejdź do głównej zawartości

Niezależność sądów po rosyjsku i czeczeńsku




16 maja 2016 r. zakończyła się sprawa mianowanego w 2013 r. przez Putina naczelnika sądu najwyższego Czeczenii –Mahometa Kartajewa: oskarżany przez Kadyrowa  urzędnik uznał zarzuty  za słuszne, złożył należną samokrytykę, potwierdził, że nie jest w stanie w dostatecznym stopniu nadzorować pracę podległych mu sędziów, w związku z czym składa podanie o dymisję. Rosyjskie rządowe medialne agencje mogły poinformować, że Kadyrow przedstawił fakty dotyczące błędów i ”poważnego naruszenia prawa”, przedłużania procesów karnych itp.  przez sędziów,  ale też przytoczyć opinię przewodniczącego Rady ds. obrony praw człowieka przy prezydencie Putinie Michaiła Fiedotowa. Zalecał on  Kadyrowowi „większą ostrożność przy krytyce sędziów”, sugerując że  „władze nie powinny niszczyć niezależności sądów, lecz jej bronić”.  
Sprawa wyglądała następująco:
   5 maja 2016 r. na Instagramie  Ramzan Kadyrow oznajmił, że „w Czeczenii nie ma miejsca dla nawet jednego człowieka, który wobec jej obywatela podjął niesprawiedliwą decyzję i nie odpowie za swoje działania” a  „honor i profesjonalna etyka” nakażą 3 sędziom i Kartajewowi podjąć „najsłuszniejszą decyzję” o złożeniu dymisji. Kierowani wyłącznie honorem, dwaj niezależni sędziowie natychmiast po przeczytaniu informacji na Instagramie złożyli dymisję, na co z pewnością nie miał wpływu fakt, że pozwoliło im to mimo rezygnacji z pracy zachować dotychczasowa pensje i przywileje. O co chodziło? Sędzia Supjan Jandarow z miasta Urus-Martan uznał za „zaginionego bez śladu” separatystę, którego nazwisko znajdowało się na federalnym liście gończym, więc być może jeszcze wtedy żył i decyzją sędziego zaprzestano pościgu, kolejny sędzia Chusaimow z Groznego  pozwolił podsądnemu wybierać: więzienie lub warunkowe zwolnienie. Niestety, warunków tej transakcji nie ujawniono… Kartajew  nie zaaprobował od razu, 5 maja,  decyzji Kadyrowa. Już raz mu groziła dymisja i Kadyrow po zapoznaniu się ze specyfiką sprawy, jak stwierdził „po męsku i godnie” wycofał się z żądania dymisji.  Tym razem jednak się nie udało – po 10 dniach rozmów z władzami federalnymi i udzielania wywiadów prasowych  Kartajew złożył prośbę o dymisję i odpowiednią   samokrytykę. Zważywszy, że już w dniu pojawienia się w sieci społecznościowej  zarzutów Kadyrowa, po paru godzinach od tego momentu,  obaj sędziowie złożyli dymisję nie wiadomo, co bardziej powinniśmy  podziwiać pracę sędziów, poziom ich niezależności, morale i czuły honor czy autorytet moralny i szacunek jakim się cieszy w Czeczenii Ramzan Kadyrow.  Gdyby ktoś miał wątpliwości, dzisiaj sam rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że Kadyrow ma prawo do krytyki wyroków sądowych i jakości nadzoru nad systemem, a dymisje sędziów i Kartajewa były całkowicie dobrowolne i wynikały z negatywnej oceny przez nich  własnych działań. Jakiekolwiek sugestie o wpływaniu władz na niezależne sądy Czeczenii i Rosji są, wg Pieskowa,  nieuzasadnione                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                          



                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  

Komentarze