Przejdź do głównej zawartości

Gdy nielegalne wojsko ponosi klęskę (1)




Miała być  „mała zwycięska wojenka”, która podniesie znaczenie Rosji na arenie międzynarodowej (patrz post z 10.01. 2018 --"Syria -- mała zwycięska wojenka, czy początek kłopotów Putina?"), miała być prywatna armia, legalna i wspomagająca państwową, sam Putin ogłosił ostateczne  pokonanie ISIS po obu stronach Eufratu i zakończenie działań wojskowych w Syrii. Wszystko  miało wzmocnić jego pozycję przed wyborami…Ale diabeł namieszał. Olimpiada bez Rosjan,  katastrofa  An-148, nie najlepiej oceniane społecznie wspieranie Korei Północnej i Iranu, a w końcu klęska Rosjan w Syrii i śmierć żołnierzy z CzWK (Grupa Wagnera). To ostatnie zdarzenie w prasie światowej przedstawiono zgodnie z wersją amerykańską. Nieoceniona jest jednak dopiero wersja rosyjska. Zacznijmy od wersji zachodniej. W rejonie Dajr az-Zaur  stacjonują wojska koalicji Syryjskich Sił Demokratycznych (SSD) i wspierających je Stanów Zjednoczonych, przebiega w pobliżu  linia deeskalacyjna i za nią stacjonują wojska Asada i wspierających je Rosjan. 7 lutego wojska rządowe Asada, jak się podkreśla „niesprowokowane” rozpoczęły atak na pozycje koalicji amerykańskiej, mający na celu odbicie rafinerii El-Isba.  Na pierwszej linii  znajdowali się żołnierze CzWK Grupy Wagnera. Użyto czołgów T-54 i T-62, wsparcia artyleryjskiego i wyrzutni rakiet. Ponoć ze Stanów wysłano ostrzeżenie do rosyjskiego dowództwa, ale to nie przyznało się do Wagnerowców, stwierdzając, że Rosjan tam nie ma.  Koalicja SSD odpowiedziała więc  tak szybkim i skutecznym ogniem, że atakujące wojska Wagnera i  rządowe zmiotło.  Ilu zabito Rosjan i co na to wszystko Kreml, rosyjska  opozycja i media?


 Amerykanie podali nazwiska 5 zabitych  żołnierzy z Grupy Wagnera oraz mówili o stu zabitych z wojsk rządowych, Rosjanie – o 100 rannych z rządowych wojsk ochotniczych Asada.  Dmitrij Pieskow w imieniu Kremla odciął się od problemu – oficjalnie stwierdził, że wojsk RF tam nie było, tysiące Rosjan przebywa poza granicami kraju i nikt nie prowadzi statystyk dotyczących ich losów.  Powiedział dokładnie  „my dysponujemy wyłącznie danymi dotyczącymi Sił Wojskowych RF wpierających Asada, danymi dotyczącymi innych Rosjan nie dysponujemy. Rosjanie są w wielu krajach więc trudno o precyzyjną informację”, po czym ostrzegł przed wiarą w zachodnie media i odesłał zainteresowanych do ministerstwa obrony. Ministerstwo plątało się w informacjach: atakującymi miała być grupa wywiadowcza, atakować mieli uśpioną grupę bojowników ISIS, a Amerykanie nie walczą z terrorystami, tylko o punkty ważne gospodarczo, takie  jak rafineria. Cały incydent zaś powstał, bo tej  akcji  grupa Wagnera (której nie ma legalnie) i wojska Asada nie uzgodniły   z dowództwem rosyjskiej armii.  Czyli CzWK Wagnera jest i jej nie ma,  Grupy ISIS są i ich nie ma, chodzi o rafinerię i nie chodzi.  Kreml nie ma informacji, ale ministerstwo obrony RF – owszem je posiada. Logicznie spójne to to nie jest.
Tymczasem Sobiesiednik poinformował, że do Rosji zwożone są trupy,  rodziny zabitych -- zastraszane, oficjalna telewizja milczy, a sieć huczy od informacji żołnierzy i ich rodzin  o poległych Wagnerowcach. Igor Striełkow, szef grupy,  mówi o ciężarówkach pełnych trupów. Liczbę zabitych na Zachodzie  szacuje się na 25-600. Sobiesiednik dotarł do informacji od rannych uczestników ataku.  Wynika z niej, że atakowała formacja licząca 600 osób, głównie rosyjskojęzycznych z Grupy Wagnera. Celem miało być szybkie wejście do rafinerii okupowanej przez Kurdów i nawiązanie walki na małym dystansie, co uniemożliwi ostrzał artyleryjski ze strony Amerykanów (nie uderzą w swoich). Jednak ostrzał amerykański podjęto, gdy połowa Wagnerowców była jeszcze łatwym celem w kolumnie transporterów opancerzonych.  Nie wiadomo ilu Rosjan zginęło -- Reuters mówi o 100 zabitych, w tym 2 Rosjan, Bloomberg o 100 Rosjanach, Rosjanie, że "setki zabitych to typowa dezinformacja".  Jeżeli ostrzał poszedł po transporterach z żołnierzami setka ofiar  wydaje się prawdopodobna.    A tak niedawno – 15 stycznia 2018 – podnoszono zasługi CzWK Grupy Wagnera – sam Ławrow tłumaczył nam konieczność legalizacji tego wojska. (zob. post z 17.01 „Najemne (nielegalne?) wojsko rosyjskie) i podkreślał  jego przydatność dla Rosyjskiej Federacji. A teraz dowiadujemy się, że  wiedzieli za co biorą pieniądze, nie zawierali kontraktu z państwem, działali wbrew rosyjskiemu prawu i państwo nie posiada żadnych informacji na ten temat.

Komentarze