Rosyjskie media nabrały wody w usta w sprawie ataku z 7 na 8 stycznia w Dejr az-Zaur. Rolę wentylu bezpieczeństwa zdaje się pełnić Nowa Gazeta, a ściślej ostatni artykuł Walerija Szirjajewa i Ireka Murtazina. Omówili oni raport dowodzącego lotnictwem amerykańskim Jeffreya Harrigiana, opowieści świadków, niektóre echa polityczne, kadrowego oficera wojsk lotniczych spytali czy rosyjski wywiad wiedział o starcie amerykańskich bojowych jednostek z bazy w Katarze, czy Rosjanie mogli powstrzymać ten atak, kto podejmował decyzje. Najtrudniej o fakty dotyczące rozmiaru strat, wiadomo jakie samoloty atakowały z potworną siłą. Ilu było Wagnerowców już nie wiadomo. Striełkow mówił o 600 teraz Nowa Gazeta informuje, że raczej chodzi o tworzące brygadę 3 tzw. roty (kompanie) każda po 100 żołnierzy, ale przecież też nie jest tu w pełni wiarygodna. Władimir Żirinowski na konferencji prasowej mówił o 300 rodzinach osieroconych przez męża i ojca, eks poseł Wiktor Alksnis -- o 334.
Oficer zorientowany w procedurach wojskowych zapewnił redakcję, że każdy ruch samolotów amerykańskich w bazie w Katarze jest odnotowywany przez rosyjskie urządzenia elektroniczne, a wiadomość o każdym starcie samolotu i kierunku lotu przekazywana do dowództwa armii w Moskwie, również w Stanach decyzje podejmowane są przez dowództwo w Pentagonie. Raporty o starcie amerykańskiego samolotu idą do sztabu głównego WKS (Wojenno-Kosmiczeskich Sił), a następnie do dowodzących armią i tam podejmuje się decyzje. Komendant bazy lotniczej nie ma możliwości decyzji, ale jeżeli bojowe samoloty amerykańskie w nietypowym trybie opuściły bazę i lecą w kierunku Syrii musi zgodnie z procedurą natychmiast powiadomić dowództwo w Moskwie. Czy można było zapobiec tragedii? Zdaniem oficera – owszem. Gdyby z bazy rosyjskiej wystartowały myśliwce lub stwierdzono, że wśród żołnierzy Asada są jednak Rosjanie, (nawet jako obserwatorzy, czy doradcy) Amerykanie prawdopodobnie zrezygnowaliby z ataku, można też było ostrzec Wagnerowców. Nadal otwartą kwestią jest udział w tych decyzjach Putina, bo Trumpa raczej powiadomiono.
Komentarze
Prześlij komentarz