Przejdź do głównej zawartości

Chińskie radosne Święto Wiosny w zimowym Petersburgu


Radosne Święto Wiosny
Zapalono ogień, podświetlono most
Podczas ubiegłorocznego spotkania Władimira Putina z Xi Jinpingiem nakreślono plan współpracy obu krajów, między innymi – międzyregionalnej.  Wymianę handlową między Chinami a Petersburgiem  w 2017 roku ocenia się aż  na  5,33 miliarda $ (o 12% więcej niż w 2016 r.) Obaj przywódcy zadecydowali o obchodach chińskiego nowego roku w Petersburgu.  Na początku lutego 2018 r. we władzach miasta pojawił się więc konsul generalny  ambasady pan Go Miń  i ustalono jak miasto  z przytupem uczci chińskie święto.



 Nowy rok przypada  na 16 lutego i obchodzony jest w Chinach  jako Radosne Święto Wiosny,  zresztą (podobnie jak  nasza wigilia)  na ogół wśród rodziny. Na liczniejszy  przyjazd skośnookich braci trudno więc było liczyć,  do sezonu turystycznego daleko a i Petersburżanom w radowaniu się nadejściem wiosny  przeszkadzał śnieg, mróz i wiatr. Tak więc huczne obchody zorganizowano na rzecz telewizji,  zresztą głównie chińskiej i światowej.
A ten lód to zapowiedź wiosny...
 Było wspaniale  – zapalono ogień na kolumnach rastralnych, czym czci się w Rosji tylko nieliczne wielkie  święta narodowe (palił się 44 minuty), zaświeciło 60 chińskich lampionów, wicegubernator Petersburga Aleksandr Goworunow i konsul generalny wygłosili odpowiednie mowy,  chwalące chińskie inwestycje i towary, wicegubernator walił  uroczyście  w bęben i poprowadził na sznurku  symboliczne papierowe  lwy, pojawiły się barwne smoki, piękne tancerki odtańczyły taniec lwów i inne chińskie  tańce narodowe. Kolor czerwony symbolizuje w Chinach szczęście i pomyślność więc przez całe dwa tygodnie  Most Dworcowy będzie podświetlony na czerwono wieszcząc Rosjanom  szczęście i pomyślność  w nowym  roku żółtego psa.   Liczbę uczestników imprezy szacowano na 150 osób, ale miliony Chińczyków i Rosjan w telewizorze zobaczyło barwne show. Festiwal chiński i radosne powitanie wiosny mają potrwać do 23 lutego – będą akademie, pokazy, sprzedaż pamiątek, wystawy i koncerty. Zdaniem Chin podobne święto powinno być obchodzone na całym świecie i już jest w Nowym Jorku, Toronto, Londynie, przy czym nie jest adresowane do zamieszkałych tam Chińczyków a do miejscowych obywateli i turystów. Nie szkodzi, że nie wszędzie dopasowały się do niego okoliczności – W Petersburgu, Helsinkach i Tallinie nijak w realu wiosna nie nadeszła -- za to w telewizji i owszem.   Fontanka bezskutecznie usiłowała dojść kto zapłaci za ten ogień na kolumnach ku czci Chińczyków.   
       
Ech…a jeszcze niedawno w Polsce śpiewaliśmy „ Za tym pustym stepem państwo jest ogromne, żółty człowiek tam złowieszcze szczerzy kły” i zapewnialiśmy braci Rosjan: „nie oddamy Chinom Związku Radzieckiego, nie oddamy żółtej bestii  Kraju Rad”  oraz dalej: „Nikt nie zrobi z Moskwy pólka ryżowego, nikt na Kremlu sake też nie będzie chlał, słuchaj Wania ty już nie ucz się chińskiego, język polski w zupełności starczy wam".  
 A nieceniony i jak zwykle proroczy, Wołodia Wysocki przewidywał, że "eti kitajcy za nieskol'ko let ziemlju liszat atmosfery" (Chińczycy za parę lat ziemię pozbawią atmosfery) oraz śniło mu się, że "budto ja v dom a na kuchni sidiat Mao Czedun s Linym Piao" (idę do domu a w kuchni siedzą Mao Tse Tung i Lin Piao). Wniosek był prosty (i  dotąd aktualny): po co nam szarpać się z Ameryką? Lewą część  nam, prawą im, a pozostałą -- Chińczykom! 
Nie upilnowaliśmy Rosjan! Na Kremlu chleją sake, chińskiego się pilnie uczą, a po powrocie do domu nie tylko widzą, że na kuchni sidiat  Xi Jinping z  Go Miń, a jeszcze im  Chińczycy  każą   zimą  w Petersburgu uroczyście  cieszyć się wiosną i walić w  bęben na cześć żółtego psa.                                                                                                                                         

Komentarze