Przejdź do głównej zawartości

Rosja rajem dla zagranicznych inwestorów?



Na paru portalach rosyjskich (RBK, Meduza) opublikowano dane dotyczące wiarygodności rosyjskiej gospodarki, a ściślej zaufania do niej inwestorów z  firm zagranicznych.  EY (Ernst&Young), światowy lider doradztwa biznesowego przeprowadził badania nt. bezpośrednich inwestycji w Rosji w 2018 roku i okazało się, że przodują w tym zakresie  Stany Zjednoczone. Do RBK trafiły wyniki sondażu EY wykonanego na zlecenie   Rady Konsultacyjnej ds. Zagranicznych Inwestycji, skupiającej szefów międzynarodowych korporacji. Firmy amerykańskie średnio inwestowały w 2018 roku po  $224 mln, europejskie -- po $90 mln, azjatyckie – po ok. $40 mln. EY przeprowadziła też sondaż  wśród 95 firm zagranicznych za okres lipiec-wrzesień 2019 -- 53 respondentów podało, że  zainwestowało ok. $1 mld. Dane te rozmijają się ze statystyką  Banku Rosji wg której najwięcej zainwestował Cypr ($135,5 mld) i Luksemburg ($10 mld), Bahamy ($7,9 mld) i Bermudy ($6,1 mld), co jednak sugeruje, że chodzi o rosyjskie pieniądze, które przeszły przez jakąś pralnię. Oficjalnie USA jest na 18 miejscu ($3,9 mld), a Chiny na  22 ($2,6 mld). Statystyka rosyjska nie uwzględnia rosyjskich córek zagranicznych firm.   Chiny wkroczyły do Rosji po 2014 r., ich inwestycje stanowią 3% wśród badanych przez EY firm (budownictwo, prace inżynieryjne, rolnictwo). Chiny planują trzykrotnie zwiększyć swój udział w inwestycjach rosyjskich.
   Podobne do EY  wnioski wynikają z badań opublikowanych przez Forbes. Sankcje oraz antyrosyjska retoryka mediów  nie przeszkodziły inwestorom amerykańskim wkładać miliardy dolarów w fundusze rosyjskie. Powołując się na dane z Moskiewskiej Giełdy  Forbes stwierdza, że więcej niż połowa zagranicznego kapitału włożonego w rosyjskie akcje pochodzi z USA (26% z Europy). Wg danych za 2 kwartał 2019 amerykańskie fundusze zainwestowały $79,3 mld w rosyjskie firmy publiczne (58% więcej niż w 2015), chociaż unika się inwestowania w firmy podlegające sankcjom. Wg Fitch inwestycyjny rating Rosji jest na poziomie BBB, przy czym fundusz bezpieczeństwa szacuje się na $124,14  mld, a rezerwy złota w banku centralnym są nawet 2 razy większe, zaś dług publiczny wynosi tylko  20%. Forbes przypomina, że kapitalizacja całego indeksu giełdy moskiewskiej (Mosbirżi) szacowana jest na $170 mld. Dużą popularnością cieszy się też zakup obligacji, które uchodzą za pewne i dochodowe w odróżnieniu od prawie nie oprocentowanych  obligacji europejskich.  Dochodowe są również dywidendy od akcji – wynoszą ponad 7%. Za zagrożenie uważa się ewentualny  kryzys gospodarki w Europie, który spowodowałby mniejsze zapotrzebowanie na ropę naftową. Wg Forbes, wśród rozwijających się gospodarek Rosja ustępuje tylko Chinom.
Podsumowując,  inwestorów zagranicznych kusi: 1) duży wzrost indeksu – w ciągu roku wzrósł o 23,4% ( gdy rynków rozwijających się MCI – o 8,4%, amerykański indeks S&P 500 – 19,9%); 2) wysokie dochody z dywidend; 3) wysoka dochodowość obligacji oraz euroobligacje (np. kolei żelaznych); 3) stabilność makroekonomiczna. Od Chin odstręcza konflikt gospodarczy z USA. A my zachodzimy w głowę – skoro jest tak dobrze to czemu jest tak źle? Przynajmniej wg ekonomistów rosyjskich, którzy zauważają, że liczba małych firm rosyjskich prawie dwukrotnie zmalała.






Komentarze