Po wypadkach w Kazachstanie ogłoszono dzień dzisiejszy dniem żałoby narodowej, tylko po kim? Wyłącznie po policji, no bo poza tym nie wiadomo z kim walczono i kogo zamordowano, gdyż ciała osób zastrzelonych znikły z ulic i kostnic. Zdaniem prezydenta Tokajewa, niezidentyfikowani bandyci napadli nocą na wszystkie kostnice, sprawdzili ulice i zabrali z nich wszystkie ciała zastrzelonych kolegów. „Z pełnym przekonaniem mówię o bezpośrednim udziale terrorystów, w tym zagranicznych i agresji przeciw Kazachstanowi. Nie przypadkowo bandyci napadli na kostnice, zabierali i wywozili ciała. Oni też zabierali je z ulic w czasie walk. To praktyka międzynarodowych terrorystów o znanym rodowodzie” -- głosił.
Oznajmił, że chodziło o zorganizowany z zewnątrz przewrót polityczny w Kazachstanie. Zapewnił, że potem, tzn. kiedyś, przekaże światu dowody „terrorystycznej agresji” przeciw państwu. Chodziło o przewrót wojskowy, zmianę ustroju konstytucyjnego. Część strzelających nosiła mundury kazachskiej policji i wojska, przewrót był wcześniej planowany, działało tysiące komórek bojowników. W czasie walk zginęło 16 policjantów i nie wiadomo ilu cywilów, zatrzymano 8 tys. uczestników protestu. Porządku pilnuje 2,3 tys. żołnierzy ODKB stacjonujących w 3 lokalizacjach (Ałmaty, Nur-Sułtan, Obwód Ałmaty). Z Tokajewem zgodził się Łukaszenka, zapewniając, że analiza wydarzeń wskazuje na obcą ingerencję. Dodał, że w nikt tak naprawdę nie bierze poważnie gadania o demokracji. Putin określił wydarzenia jako „technologię majdanu”. Wojska rosyjskie pozostaną „dopóki będą potrzebne”. (A jak długo będą potrzebne i w jakiej liczbie, oczywiście ustali Kreml). Podkreślił, że inni ludzie protestowali ekonomicznie, inni strzelali, co pewnie nawet jest zgodne z prawdą. Powiedział „nie pozwolimy rozhuśtać sytuacji w swoim domu, ani realizować scenariuszy kolorowych rewolucji”. W Kazachstanie nastąpił, jego zdaniem, cytujemy: "akt agresji z zewnątrz, napad na kraj [...] Śledzimy tych międzynarodowych terrorystów, badamy skąd pochodzą uzbrojone bandy bojowników, wyszkolone w zagranicznych ośrodkach, mające doświadczenie w walkach w punktach zapalnych planety". Rozumiemy, że przynajmniej teoretycznie, musiało istnieć zagrożenie ze strony innego państwa, bo zgodnie z traktatami ODKB może ingerować tylko wtedy, gdy ktoś atakuje z zewnątrz któreś z państw sojuszu i dlatego ponoć np. długo nie ingerowano w Górnym Karabachu.
obalenie pomnika Nuzarbajewa |
No i gdzie te ciała wywieźli i sami się podziali? Wygląda, że kosmici napadli na Kazachstan, a następnie odlecieli w nieznanym kierunku, bo właściwie wobec żadnego państwa nie sformułowano zarzutów. Oczywiście całkiem przypadkowo odsuwa się rodzinę Nazarbajewa od stanowisk, znosi pomniki byłego wodza, przypisuje mu kłopoty ekonomiczne kraju, zmienia nazwę stolicy i proponuje się reformy. A wszystko to pod osłoną wojsk rosyjskich broniących kraju przed atakiem nie wiadomo jakiego państwa.
Mapa wydarzeń |
Komentarze
Prześlij komentarz