Przejdź do głównej zawartości

Pokojowe rakiety i bojowe kombajny


 Piotr Saruchanow w Nowoj Gazietie pięknie przedstawił ostatnią zmianę stanowiska rosyjskich  mediów rządowych   posługując się licznymi cytatami i okraszając tekst anegdotami. Otóż tak dekadę temu  w politgramotach typu „60 minut” czy  stałym wieczornym programie Sołowiowa,  Rosja zdobywała zbrojnie świat. Najdalej zagalopował się Żyrinowski, szef LDPR. Straszył, że jeżeli USA zablokuje SWIFT to „wykorzystamy armię, broń jakiej nie znacie. Spłonie pół Europy i pół Ameryki, może i coś stracimy, ale to będzie ich koniec.  Okażemy się superpaństwem. Niektóre kraje muszą być zniszczone. Tylko Moskwa będzie dyktować warunki. Likwidacja ich armii, finansów, rządów. Żadnej Ukrainy nie będzie, zapomnijcie słowo Ukraina. Nas będą szanować, na kolanach stanie cały świat. Należy to zrobić szybko, wtedy najbliższego 9 maja uczcimy kolejny tryumf”.
  

 Sołowiow ostrzegał, że Rosja nie pozwoli np. na zajęcie Kaliningradu, od razu uderzy, tam nic nie zostanie. Uczestniczący w  audycji Sołowiowa politolog Jakow Kedmi chciał… ratować zwolenników Majdanu od  sprawiedliwego gniewu ludu. Zemsta narodu na obecnym rządzie będzie straszliwa „ich będą wieszać na słupach, obdzierać ze skóry. Tylko rosyjskie wojsko może uratować im życie”.  Były poseł rosyjskiej Rady Najwyższej, Igor Markow, apelował do  żołnierzy ukraińskich „Nie chcemy z wami walczyć, chcemy wspólnie uwolnić nasze ziemie od pogaństwa, które jak rak niszczy nasze kraje.  Połączmy się i stwórzmy normalne państwo. Całą tę Unię Europejską postawimy w ciekawej sytuacji”. Kolejny ekspert Sołowiowa, Siemion Bagdasaror, radzi, żeby Amerykanom dołożyć w rejonie Kuby lub Kolumbii, a także zorganizować w USA kolorową rewolucję. Co to my gorsi od nich? -- pyta.  Młodsi dziennikarze dzielili się myślami typu „Istnienie Ukrainy zagraża pokojowi i bezpieczeństwu Europy bardziej niż amerykański imperializm” lub frywolnymi sformułowaniami typu „Stoltenberg  -- to kozioł” lub  „prowadzić wojnę to nie znaczy fallusem  na fortepianie grać. Można stracić i fallus i głowę”. 

 I tak podobnymi refleksjami rosyjskie telewizyjne kanały rządowe raczyły słuchaczy wiele, wiele dni.  Nagle stał się cud – Agresja? Wojna? Ależ skąd!  Sołowiow pyta „Czego chcecie, czy żebyśmy my bracia  Słowianie,  ze sobą walczyli, wzajemnie się zabijali?” W 60 Minutach Jewgienij Popow pyta „Kto sieje panikę? Kto uważa, że Kreml chce zająć Ukrainę?”, Aleksandr Gordon denerwuje się Czemu Amerykanie nam przypisują wojnę?”. Sołowiow teraz przysięga ”Jak bardzo by się o to nie starali Amerykanie, Rosja nigdy nie da się wciągnąć w wojnę z Ukrainą!” Coraz ciszej brzmią pomruki, że Donbasu Rosja nigdy nie odda, w razie co przeprowadzi celowy atak rakietowy.

 I tak z dnia na dzień w mediach Rosja okazała się miłośnikiem pokoju, Ukraińcy ukochanymi braćmi Słowianami. Czołgi i żołnierze – zmieniły się w traktory i rolników.  Okazało się, że ich tam nie było, zachodnie media ogarnęła psychoza, to one chcą bowiem  sprowokować Rosję do walki.

 Saruchanow podsumowuje relację radziecką anegdotą o traktorze „TASS informuje, że wczoraj chińska dywizja wojskowa ostrzelała pokojowy radziecki traktor. Traktor odpowiedział ogniem, zlikwidował 30 czołgów i 1000 żołnierzy wroga oraz odleciał do bazy”. I u nas wtedy śpiewano niech zawarczą traktory bojowe... -  kto, poza nami oczywiście,  to dziś pamięta?

Poniżej nasza prasa z 1951 roku pisała:


Zbrodniczym manewrom mocarstw zach. zmierzającym do oszukania narodów

ZSRR PRZECIWSTAWIA PROPOZYCJE ZACHOWANIA I UTRWALENIA POKOJU
  Przemówienie min. Wyszyńskiego w O N Z

 PARYŻ (PAF) Minister spraw zagranicznych ZSRR A. Wyszyński
wygłosił 8 listopada na posiedzeniu plenarnym Zgromadzenia Ogólnego
ONZ przemówienie, poświęcone środkom przeciwko groźbie nowej wojny
światowej 

 

 

 

 

Komentarze