Przejdź do głównej zawartości

Jak walczymy z wrogiem wewnętrznym w Rosji 2021

 

 

Jurij Dmitrijew
Przewidywania Kremla  się sprawdziły. Nie minął grudzień, a temat Memoriału zniknął z mediów światowych. W Rosji też nikt nie protestował --  ogół społeczeństwa  nie wspiera tam  dysydentów.  Czasy ZSRR postrzegane są z nostalgią, czarnym charakterem jest prozachodni Gorbaczow. Niektórzy wspominają lata 90-te jako  okres bezprawia.

Co się  ostatnio zmieniło? Zlikwidowano funkcjonujące przy Memoriale centrum  grupujące prawników podejmujących się obrony  oskarżonych w nieuzasadnionych procesach politycznych, rozszerzono grono tzw.  obcych agentów (w praktyce każda osoba kontaktująca się z zagranicą może czuć się  zagrożona co najmniej etykietą), utwierdzono praktykę oskarżeń z innych powodów  niż faktyczne.  Już Nawalny został skazany z nieistotnych powodów formalnych, politycznym przeciwnikom  zarzuca się często szpiegostwo i pospolite przestępstwa. Teraz doszła pedofilia.  Zlikwidowanie Memoriału poprzedzono oskarżeniem o pedofilię Jurija Dmitrijewa, szefa  karelskiego oddziału tego stowarzyszenia. Dmitrijew znany był z odkryć  grobów ofiar wielkiego terroru lat 30-tych w Sandarmochu – ponad 9 tys. rozstrzelanych,  Krasnym Borze – 1193,  przy dziewiątej  śluzie Kanału Białomorskiego – cmentarz o wielkości  ponad 10 ha, liczba zabitych dokładnie nieznana, groby  rozstrzelanych w Sołowkach i wiele innych. Dmitrijew doprowadził też do krajowych obchodów dnia pamięci ofiar NKWD. Wśród  rozstrzelanych  byli Polacy i  wiele innych narodowości. Nota bene, nasi  rodacy byli też wśród entuzjastów Kanału Białomorskiego -- w księdze pochwalnej znalazł się tekst Bruno Jasieńskiego.

Czaszki rozstrzelanych  -- Sandarmoch
 W ramach obchodów dnia pamięci  uroczyście odczytywano nazwiska ofiar. Oskarżono  Dmitrijewa już w 2016 r.  o posiadanie materiałów pedofilskich i molestowanie adoptowanego dziecka.  W jego archiwum rzeczywiście znaleziono zdjęcie nagiego dziecka i  czasem pomagał dziewczynce zmieniać bieliznę.  Zdjęcie sporządzono na zlecenie lekarskie, miało też dokumentować, że nikt dziecka nie bije, dziecko jakiś czas cierpiało na chorobę nerek i nie kontrowało oddawania  moczu.  Sąd uznał  Dmitrijewa w 2018 r.  za niewinnego,  nawet pozwolono mu odebrać nagrodę Komitetu Helsińskiego za obronę praw człowieka. Aresztowano go ponownie za naruszenie zakazu wyjazdu z miasta z zamiarem ucieczki do Polski.  Naprawdę  udał się  za rogatki  na grób przyjaciela. Ale jak już aresztowano to zasądzono 13 lat więzienia  ostrego reżimu  za pedofilię i  jeszcze dodano kolejne 2 lata. 

Tłumacząc polowanie na obcych agentów Putin powołuje się na praktykę USA po 1938 roku i maccartyzm (1950-55). Rzeczywiście Amerykanie wtedy walczyli z prężną agenturą  sowiecką. Rosjanie niszcząc jednak  naukowe kontakty z Zachodem utrudniają pracę własnym uczelniom, zwłaszcza, że nie wysyłają masowo Rosjan (jak Chiny) na płatne czołowe uczelnie zachodnie. Wykańczanie wrogów ideologicznych  oskarżeniem o pedofilię też wzięło się z Zachodu. Zniszczono tam  w ten sposób autorytet kościoła katolickiego, choć instytucja ta nie różniła się pod tym względem od innych.  Po sukcesie  walki Zachodu z chrześcijaństwem (i sukcesie procesu Dmitrijewa) Kreml  idzie dalej – w pierwszym czytaniu duma przyjęła przygotowaną przez Jedną Rosję ustawę  przeciw pedofilii (1248305-7). Dotąd karalny był seks z osobami poniżej 14 lat, (obecnie – 18 lat), długie wyroki wiązały się z recydywą, teraz ustawa przewiduje dożywocie już za pierwsze przestępstwo, zwłaszcza przy sprzeciwie niepełnoletniego lub gdy dotyczy  dwojga niepełnoletnich.  Kolejny projekt przewiduje stałą obserwację   osób skazanych za szeroko rozumiana pedofilię uprawianą za obopólną zgodą po ich wyjściu z więzienia.  Nie trudno przewidzieć, że  uzyskano narzędzie do skutecznej walki nie tyle z pedofilią, co wrogami politycznymi oraz do szantażowania ludzi. 

Komentarze