Przejdź do głównej zawartości

Prigożyn znów wchodzi do gry?

5 maja,  tuż przed doroczną  prezentacją rosyjskiej  armii z racji święta zwycięstwa, Jewgienij Prigożyn przedstawił w sieci filmiki, w których  zapowiada odejście jego wojsk spod Bachmutu. Brak amunicji nie pozwala mu na dalsze narażanie życia żołnierzy. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że rosyjska armia uciekła haniebnie z pola boju,  Wagnerowcy, aby ją ratować pod Bachmutem znaleźli się  ostatnio w rzeźni. Ogromne straty spowodowane były przez decyzje tłustych biurokratów, którzy  sztucznie tworzą przeszkody w dostawie  pocisków, których jest  w Rosji pod dostatkiem.  Niepotrzebnie i bez powodu chłopcy Prigożyna nie będą więc  ginąć.

 "Jeśli z powodu waszej niskiej zazdrości nie chcecie podarować Rosji zwycięstwa to wasza sprawa. Czekamy na rozkazy, bo na razie dowództwo boi się podjąć jakąś decyzję: nie ma rozkazów  tak o naszym przystąpieniu do wojny  jak i wycofaniu się z niej". Na jednym z filmików Prigożyn występuje na tle trupów poległych Wagnerowców.  "Od miesiąca dostajemy tylko 10% potrzebnej nam amunicji" - grzmi Prigożyn i zapowiada: .  " Z dala od frontu utworzymy obozy, gdzie będziemy czekać na wezwanie, bo obecne dowództwo nie jest w stanie wykonywać zadań do jakich je powołano".

I tak dowiedzieliśmy się, że Rosja jednak niepotrzebnie  ponosi straty w tej wojnie,  gdyż Wagnerowcy   od miesiąca nie dostają  potrzebnej amunicji, a ewentualne   gromadzenia zapasów nie ma sensu wojskowego. 

Zareagował Kadyrow "Jeśli odejdzie mój starszy brat Prigożyn i jego Wagner, to sztab generalny straci doświadczonych wojowników, ale jego miejsce zajmie młodszy brat -- Kadyrow i Achmat. Jeśli będzie taki scenariusz nasi żołnierze gotowi są zająć Bachmut. To kwestia godzin". 

Prigożyn złożył 6 maja pisemną prośbę do Szojgu o przekazanie Kadyrowowi  10 maja o północy pozycji obecnie zajmowanych przez żołnierzy Wagnera. Kadyrow wyraził też ubolewanie, że ministerstwo obrony nie komentuje apelu Wagnerowców i nie daje pocisków. Tłumaczył, że taktykę  walki należy dostosować do posiadanych środków. Za niedopuszczalne uznawał jednak ujawnianie przez Prigożyna  strat armii. Szojgu odrzucił zarzuty Prigożyna i 5 maja polecił swemu zastępcy ds. technicznych  ścisłą kontrolę nad jakością i  rytmicznością dostaw amunicji.  

 Kadyrow, Prigożyn

Wycofanie z frontu już 10 maja ponad 10 tys. żołnierzy   "szturmowych oddziałów" (czyli Wagnerowców)  nie wydaje się proste logistycznie i celowe w obliczu kontrataku Ukrainy. Jest to więc sposób nacisku na władze,  zbyt duże straty własne,  może dezinformacja i  szykowanie jakiejś pułapki dla Ukrainy albo liczenie na kłopoty armii i docenienie Wagnerowców.

Komentarze