Przejdź do głównej zawartości

Jak Kreml nie czci rocznicy rewolucji



Dzień Jedności Narodowej
Powiedzmy sobie, Kreml zrobił wszystko, aby o stuleciu rewolucji było jak najciszej.  Główne kanały telewizyjne 5 listopada transmitowały w Moskwy  uroczystości związane ze świętem jedności narodowej, czyli oswobodzeniem Kremla od Polaków, a 7-mego skupiono się w relacjach  na Marszu Świętej Wojny.


W rocznicę marszu z 1941
Chodziło o przypomnienie defilady 7 listopada 1941 r. gdy żołnierze dywizji ściągniętych z Syberii i Dalekiego Wschodu szli prosto z Placu Czerwonego na linię frontu odległą wtedy od Moskwy o  30 km. Jak wspominano przy okazji, ten marsz obudził patriotyzm, dał nadzieję, rozpoczął drogę do zwycięstwa.  Tym razem w Moskwie  maszerowali  prawnukowie ówczesnych żołnierzy, kadeci uczelni wojskowych i żołnierze garnizonów moskiewskich
 Nie przeszkadzano komunistom świętować rewolucji, ale media głównego nurtu  tego nie relacjonowały. Zresztą nie nagłaśniały też aresztowań zwolenników Malcewa.
Marsz nacjonalistów


Sprawa jest dziwna: bloger Wiaczesław Malcew, znajomy szefa Dumy Wiaczesława Wołodina,  parę lat temu przepowiedział, że 5.11.2017 r. będzie rewolucja, która zabierze władzę obecnie rządzącym. Rekrutację „rewolucjonistów” przeprowadzał z zagranicy  przez Internet, policja znała więc  miejsce zgromadzenia. Jedyne co wiadomo, to że aresztowano około 400 osób i  policja dostała wiele pochwał za  akcję. Kto ją zorganizował, kto uczestniczył, kogo aresztowano i czy rzeczywiście znaleziono coś oprócz scyzoryków, to już nie wiemy.


 Nie nagłaśniano też marszu nacjonalistów, choć im też zbytnio nie przeszkadzano. I tak Rosja przeżyła w miarę spokojnie stuletnią rocznicę, by już nazajutrz media nie wzmiankowały słowem na jej temat.

Komuniści w akcji



Komentarze