Przejdź do głównej zawartości

Putin i Miedinski czyli polityka historyczna Rosji w 2017 roku



Putin pod  Ścianą Smutku

Podczas odsłonięcia pomnika Aleksandra III Putin  podkreślał, że silne państwo to nie tylko ekonomia i wojsko, ale odwołanie się do tradycji i wartości duchowych.
Tylko z tą tradycją, to nie zawsze wiadomo o czym w Rosji  mowa, co uzasadnia nam  historyk Dmitrij Drize w artykule opublikowanym przez Kommersanta. Przypomina o niedawnym odsłonięciu Ściany Smutku na prospekcie Sacharowa w Moskwie.  Putin stwierdził  wówczas o  bolszewickim terrorze „to uderzenie w naród, które odczuwamy do dzisiaj, dla którego nie ma usprawiedliwienia”.

 Ale nieomal  równocześnie  odsłonięto popiersie Stalina w poczcie władców Rosji, tłumacząc ten hołd dla generalissimusa  historią, do której nie mają nic represje lat 30-tych. I – jak przypomina Drize -- niedawno wracając do historycznych wzorów plastycznych stację metra Sokolniki ozdobiono portretami Stalina i Kaganowicza. Teraz moda na historyczne rekonstrukcje…
 I tak wszyscy są zadowoleni – liberałowie cieszą się z potępienia represji, a  równocześnie kwitnie narracja „błędy były, ale  linia prawidłowa, inaczej się nie dało” (chociaż droga wyboista, ważne, że kierunek słuszny). I tak czczeni są i represjonowani i ich kaci. Kto chce – stawi kwiaty na pomnikach Lenina, kto woli – na grobie zamordowanego przez niego cara, ktoś --  dla Stalina i Kaganowicza  a kto inny – przy Ścianie Smutku.
 Aby nie było zbyt prosto – przyjrzyjmy się tezom Władimira Medinskiego, obecnego ministra kultury prezentowanym  na niedawnym Forum Kultury w Petersburgu.
Putin i Medinski
Putin na Forum Kultury 2017
Rok 1917 Medinski określił jako „Wielką Rewolucję Rosyjską, w zakresie wpływu na cywilizację porównywalną z narodzeniem Chrystusa” 
 Dalej nam minister tłumaczył „rosyjska rewolucja jest bezpośrednim wynikiem rosyjskiego archetypu kultury. Czytaliśmy Lenina i Marksa,  wiemy, że były przeciwieństwa społeczno-ekonomiczne, zmiana starej formacji.  No, ale rewolucja była  nie w Niemczech, czy w  Anglii, ale  w  Rosji.”   Tym archetypem jest – jak sądzi Medinski, poczucie sprawiedliwości. Jego ilustracją są    –  działania dzieci rządzących: córki cara Mikołaja II osobiście podawały herbatę marynarzom Wariaga, a w czasie I wojny światowej – posługiwały w szpitalach. W czasie II wojny światowej dzieci  członków sztabu generalnego ZSRR walczyły z bronią w ręku z Niemcami. Walczyli też 2 synowie Stalina, jeden z nich  zginął.
Nam się to wszystko logicznie nie wiąże i obawiamy się, że braciom Rosjanom też nie do końca, zwłaszcza, że Medinski tłumaczy, że lud podburzała do rewolucji i „mydliła mu oczy inna część elity – oligarchia, quasi elita, która pasła się na wojskowych dostawach” a także „dziennikarze, publicyści, profesorowie”.  My już nic nie rozumiemy z tego wywodu.  Skoro rewolucja była tak wspaniałym osiągnięciem ludzkości, to w końcu otwierano ludowi oczy na konieczność  zmian, czy odwrotnie – zamydlano i podburzano do buntu przeciw legalnej władzy? 
Minister nie tylko nam nie wyjaśnia, ale odwrotnie wprowadza kolejne stereotypy, mówiąc „w naszej kulturze nie ma półtonów – jesteś albo za czerwonymi albo za białymi. Stąd radykalizm. Zwróćcie uwagę na świętego Włodzimierza. Przed chrztem był bad, a potem – good. Dlatego Rosjanom trudno stworzyć film podobny do Gry o tron, bo jego bohaterowie nie są zdecydowani, ani źli ani dobrzy, nie wiadomo jacy. A  tworzymy o naszych bohaterach, bo o księciu Włodzimierzu – wiadomo”. Fakt, że do cara i bolszewików w opowieści Medinskiego  doszlusował  książę Włodzimierz  nie wyjaśnił sytuacji.  Spory o carat minister podsumował „Mikołaj II był dobrym obywatelem i człowiekiem, no ale  miał wstrząsającego pecha znaleźć się w nieodpowiednim czasie i nieodpowiednim miejscu”. Cóż, my mamy wrażenia, że za rządów bolszewików takiego wstrząsającego  pecha miał nie tylko car, ale parę milionów jego rodaków i nie tylko. Tło dla wypowiedzi ministra stanowiły slajdy przedstawiające plakaty z czasów bolszewickich „Rewolucja październikowa drogą do światłej przyszłości”, „My bajkę zmieniamy w rzeczywistość”. Z tą zmiana rzeczywistości  też nie prosto. Minister wytłumaczył nam, że brak dróg i kolei  nie jest wadą– w Rosji taka rozległa sieć rzek i jezior, że nie było potrzeby budowania dróg.


Komentarze