Przejdź do głównej zawartości

Rewolucja Październikowa - Parvus - Generalstaff

Pociąg z Zurichu

Sława Toroszczina w Nowej Gazecie parafrazując wiersz Lermontowa napisałą "Bielejet Pavrus odinokij" i okazało się, że rzeczywiście w 1917 r. , "w kraju dalokom", czyli w sztabie generalnym armii niemieckiej przekazano Parvusowi pieniądze na rewolucję w Rosji w zamian za obietnicę jednostronnego pokoju z Niemcami.
Parvus
Przy czym "odinokij" Pavrus też nie był, bo w tle pojawiają się obok zainteresowani niemiecką forsą: Lenin, Trocki i Stalin.
Nas, i nie tylko nas, Ossendowski poinformował o tym dawno, ale administracja rządowa Rosji pośrednio przekazała tę prawdę rodakom dopiero w 100-letnią  rocznicę rewolucji – kanał 1 tv zainicjował serial "Trocki", a kanał Rossija "Demon rewolucji " czyli film o Parvusie.. Aby nie było prosto, w obu serialach zwraca się uwagę na żydowskie pochodzenie bohaterów serialu i ich żydowskie nazwiska.
"Według najnowszych odkryć telewizji, kraj z którego byliśmy dumni powstał za pieniądze jego niemiecko-żydowskich wrogów z pomocą grupy lokalnych awanturników, a partię komunistyczną należałoby zdelegalizować" –
 podsumowuje przesłanie ideowe z tych filmów  Toroszczina.
Taki obraz przeszłości przypisuje ona dyspozycyjności i specyfice masowej tv, preferującej tanią sensację nad rzeczową dyskusją, wyścigiem przedwyborczym, symptomem okrążonej twierdzy i obawą przed kolorowymi rewolucjami inspirowanymi z zewnątrz. Jednak uważamy, że nie docenia Towarzysza Putina.

My dawno spodziewaliśmy się zduszenia obchodów rewolucji i podobnych seriali w tv. Dwa lata temu na blogu (28.12.2015 Pociąg z Zurychu) cytowaliśmy Putina, za rosyjską Wikipedią: "Rosja przegrała I wojnę światową 1914-1918 z powodu zdrady narodowej przez władze bolszewickie, które zawarły separatystyczny pokój z Niemcami […] Bolszewicy nie oglądając się na sojuszników podpisały go z faktycznie przegranymi Niemcami. To zdrada ówczesnego rządu, zdrada narodowa!" Dalej Putin tłumaczy, że Stalin i jego bolszewicy odkupili tę zdradziecką decyzję zwyciężając Niemców i zwracając wielkość krajowi.
I rzeczywiście, Putin od lat konsekwentnie realizuje pewną koncepcję polityczną wielkiej Rosji, wielkości pojmowanej terytorialnie i wojskowo, i tej wizji podporządkowuje politykę historyczną – kto rozszerzył terytorium – dobry, zmniejszył – zły.
Lenin, Trocki i Parvus
W odróżnieniu od niektórych polityków światowych, Putin wierzy w swój kraj, bardziej niż w postępowe idee polityczne. Nie mniej Toroszczina dostrzega istotny problem – ze względu na charakter wielonarodowy, tożsamość i duma narodowa wielu Rosjan były budowane na niesieniu sztandaru komunizmu. Przez 70 lat czuli się dysponentem wartości niesionych zgniłej kulturze Zachodu. Wtórowali im w tym czołowi światowi intelektualiści, w imię tych idei wspierali przewroty polityczne w Ameryce Południowej i Afryce. W dodatku po przemianach 1990 r. stracili pozycję ideowego lidera i terytorium. Zakończenie sporu o 1917 rok przyniosła historia: 7 listopada 2017 r.w Berlinie bardziej obchodzono stulecie rewolucji niż w Moskwie. Czyżby w tych niemieckich korzyściach z rewolucji była jakaś prawda?
 A tak w ogóle  podsumował to R. Górny. Jego zdaniem podzielono się wodzami rewolucji: Zachód ceni Lenina, a terror przypisuje Stalinowi, a Kreml jakby odwrotnie, Stalina ceni za zwycięską wojnę i mocarstwowość,  Lenina przemilcza za zdradę kraju.

 
Obchody w Berlinie













Komentarze