Przejdź do głównej zawartości

Generał policji wyzywa na pojedynek więźnia (Rosja 2018)


generał Wiktor Zołotow
Spora część rosyjskich  mediów ekscytuje się  wyzwaniem przez naczelnika Rosgwardii generała Wiktora Zołotowa na pojedynek   opozycjonistę – Aleksieja Nawalnego.
 Zdaje się, czasy nie te, ale  Zołotow deklaruje ”Panie Nawalny, nic nam nie przeszkadza wrócić do tej tradycji. Ja myślę o dawaniu satysfakcji. Wyzywam pana na pojedynek”.
  Wystąpienie i wezwanie ukazało się w formie wideo w You Tubie i  nie tylko narobiło wiele szumu, ale zmusiło do komentarza (ustami Pieskowa)  nawet  Kreml.
Aleksiej Nawalny
W mediach przypomniano  wydane 20 maja 1894 r. (rozkaz nr 118) „Zasady rozwiązywania sporów w środowisku oficerów”. Oficerowie mogli się pojedynkować ze sobą, wyjątkowo -- z cywilami, a wtedy obowiązywały zasady odnoszące się do pojedynków: w  1912 roku  wyszczególnione w  kodeksie  Wasilija Durasowa  (znaczy, ichniego Boziewicza).  Dowiedzieliśmy się więc, że pojedynek może tylko dotyczyć osób sobie równych, a obraza od tych nie mających zdolności honorowej (np. szulerów) nie jest traktowana poważnie.  O co w tym sporze chodzi?  
Fundacja ds. Walki z Korupcją (FBK) Nawalnego,  która skutecznie uderzyła w marcu 2017 roku w Miedwiediewa, tym razem wytropiła korupcję w dostawach żywności do Rosgwardii, przy czym imiennie  oskarżyła  podkomendnych Zołotowa z kombinatu mięsnego Przyjaźń Narodów. Samemu generałowi i jego bliskim zarzucono  brak kontroli oraz wzbogacenie się, dokumentując to zdjęciem willi syna generała. Zwrócono też uwagę na dwukrotnie wyższą niż gdzie indziej cenę  soków, kapusty itp..  We wnioskach FBK określiła generała Zołotowa   jako „żulika” tolerującego ten stan rzeczy.  Zacytujmy  emocjonalną  odpowiedź generała „bryzgacie śliną, szczekacie, warczycie na każdego, próbujecie  szarpać za spodnie, a gdy was przepędzają biegniecie gryźć kolejne portki. A dlaczego? Bo nikt wam nie dał po tyłku, tak aby was naprawdę boleśnie zapiekło. Wybraliście zły adres w stosunku do mnie użyliście obraźliwych, fałszywych zmyśleń. I wiecie – w środowisku oficerów nie wybacza się. Przez wieki podłość karano bijąc po twarzy i potem  wyzywając na pojedynek”.  
Zołotow wyzywa na pojedynek
Ten pojedynek  to jednak chyba tym razem jest trochę niezgodny z tradycją, bo chociaż przeciwnikowi pozwala się wybrać broń (ring, tatami – co, gdzie  i kiedy chcecie)  jednak wiadomo, że wyzywający (jak to sam określa)  zrobi z przeciwnika „dobre, soczyste bitki”.  Jak więc jest z tą równością pozycji, wymaganą przy pojedynku z cywilem? Generał uspokaja „Nie rozmawiałbym z człowiekiem z ulicy, ale wy macie ambicje prezydenckie” . Chyba jednak pozycje nie są równe, bo generał ostrzega (cytujemy dalej)   „jeżeli jeszcze raz sobie pozwolicie na obrażający  oszczerczy ton wobec mnie lub mojej rodziny, obiecuję, że przedtem zanim przekroczę przez was wycierając  sobie o was nogi, zorganizuję show dla osobowego składu (licznogo sostawa) Rosgwardii. I zapewniam, że potem wstyd wam będzie pokazać się na ulicy. Słowa dotrzymuję zawsze. Nie budźcie licha. I nie opóźniajcie się z satysfakcją. Do zobaczenia! Wszystkiego dobrego”  .
 Czy  FBK oskarżała bez podstaw?  Zołotow  wyjaśnia, że dostrzega pewne nieprawidłowości w dostawach mięsa,którymi  ponoć już zajęły się  organy kontrolne, natomiast soki są droższe ponieważ chodzi o produkty naturalne, a nie chemiczne.  Trudno mówić o jakiejś równowadze pozycji między generałem policji wewnętrznej a cywilnym politykiem, często więzionym za poglądy, zaś pojedynek w którym  policjant zapowiada, że  zrobi z więźnia „dobre soczyste bitki”  ma posmak rozboju. Pieskow tłumaczy, że w opublikowanym przez Zołotowa filmiku  nie chodzi o żadne groźby –  dodając przezornie, że wobec kalumni i oszczerstw niekonwencjonalne środki bywają  uzasadnione. Jednak zapowiedzi generała w ewidentny sposób są groźbami władzy skierowanymi pod adresem tych, którzy ośmielą się doszukiwać korupcji w jej kręgach.   
Posiadłość syna generała w Barwisze
. W odpowiedzi generałowi Nowaja Gazeta przypomniała, że Nawalny odbywa trzydziestodniowy areszt bez dostępu do Internetu, więc wyzwanie na pojedynek do niego nie dotarło i zaproponowała miejsce pojedynku -- luksusową rezydencję syna lub zięcia generała w Barwisze -- wiosce miliarderów, gdzie metr kwadratowy gruntu kosztuje 100 tys.$.



Posiadłości syna i zięcia
 Posiadłości każdego z tych panów przekraczają hektar. Może na zapowiedziany  pokaz upokarzania polityka zaprosić do Barwichy  oficerów Rosgwardii? Pyta redakcja.  Gdy do gry weszła Nowaja Gazeta zwycięstwo Zołotowa może nie być aż tak spektakularne jak przewiduje.












































Komentarze