Przejdź do głównej zawartości

Wybory gubernatorów w Rosji -- kłopotliwy sprzeciw wobec władzy?


Niedawno zwróciliśmy uwagę na skandal w Kraju Nadmorskim, w wyniku którego  Kreml unieważnił drugą turę wyborów na gubernatora.  Przypomnijmy. Z 26 okręgów  wyborczych w Rosji  w 22,  jak zawsze, wybrano w pierwszej turze reprezentantów rządzącej partii -- Jednej Rosji. W czterech jednak kandydat „Jednorusów”  nie uzyskał wymaganych 50%  i zapowiedziano 2 turę wyborów. W Kraju Nadmorskim pod koniec głosowania drugiej tury (już policzono głosy 98%  wyborców) okazało się, że kandydat władzy znacznie  przegrywa (o prawie 8%) z komunistą. 
Wladimir Sipjagin
Siergiej Furgał
Na pozostałe 2%  głosów długo czekano po czym   ogłoszono, że w 4 brakujących punktach wyborczych  wszystkie głosy oddano na partię rządzącą. Ełła Pamfiłowa z Centralnej Komisji Wyborczej  tłumaczyła ten cud specyfiką głosowania na statkach. Bardziej realistyczni politolodzy (akurat te 4  miejsca były w głębokiej tajdze) – przewagą eks-wojskowych. Kreml uznał całe wybory za sfałszowane – dzięki czemu odebrał dość oczywistą wygraną komuniście Iszczence. 
 W Chakasji po tej sprawie  Jedyna Rosja oddała gubernatorstwo walkowerem – wycofała swojego kandydata –  7.10 będą  rywalizować komunista z liberalnym demokratą.  W niedzielę  (23.10) wybory odbyły się w pozostałych 2  obwodach -- Włodzimierskim i Kraju Chabarowskim. Startowali tam rządzący gubernatorzy   z partii władzy, a w pierwszej turze ich wyniki były zbliżone do zajmujących drugie miejsce przedstawicieli LDPR.  Rząd robił co mógł – do agitacji na rzecz Jedynej Rosji zaproszono czołowych polityków, celebrytów i nawet Tiereszkową, Putin osobiście  pobłogosławił Szprota, obaj   kandydaci z LDPR praktycznie w drugiej turze  nie prowadzili kampanii, a Sipjagin wręcz  prorokował zwycięstwo  przeciwniczki  i obiecał z nią współpracować.   
 Zabawne, że Sipjagin  pewny przegranej, zapewnił sobie miękkie lądowanie jako poseł do Dumy (czego Orłowa nie zrobiła pewna  swego gubernatorstwa).  Przegrana rządowych kandydatów była ogromna.  W Obwodzie Włodzimierskim  gubernator Swietłana Orłowa uzyskała tylko  37,46% głosów, a jej przeciwnik z LDPR Władimir Sipjagin aż 57,3% (przy frekwencji 41%), jeszcze tragiczniej wyszło w Chabarowskim Kraju, gdzie  oponent Jednej Rosji Siergiej  Furgał uzyskał prawie 70% głosów (69,7%),  a rządzący gubernator Wjaczesław Szprot tylko 27,97%  ( w 2013 r. Furgał miał tylko 19%; Szprot – 63%). Najbardziej zaskoczona (i niezbyt  zadowolona)  była   wierchuszka LDPR z Żyrinowskim na czele – wyraźnie nikt tam nie planował takiego sukcesu kosztem partii rządzącej. Kreml na pewno nie daruje im swojej przegranej i kompromitacji.   W gazetach i Internecie pojawiło się tysiące komentarzy.  Przeważało stanowisko, że głosowano nie za LDPR a przeciw władzy i po awanturze w Kraju Nadmorskim mniej fałszowano wyniki niż w pierwszej turze. Orłowa kojarzyła się wyborcom z likwidacją  fabryk istniejących od 200 czy 300 lat, zamykanymi szkołami i przedszkolami, bieda i korupcją, również Szprot postrzegany był jako człowiek władzy odpowiedzialnej za  rosnące podatki, opłaty, reformę emerytalną itp. Zadawano pytania o fałszerstwa w pierwszej turze.  Mimo nacisków na pracowników budżetówki, służb mundurowych i wojska  wyborcy głosowali przeciw aktualnej władzy. Choć wiedzieli iż nowi gubernatorzy są częścią tego samego układu, zaznaczyli po
prostu swój sprzeciw.Głosowano by nawet na "łysego diabla" byle nie na władzę!





Komentarze