Przejdź do głównej zawartości

Donosim, donosim, donosim!

 

Super patrioci rosyjscy masowo zajęli się dokumentowaniem swojej czujności i lojalności wobecwładzy, konkretnie --  donoszeniem do jej organów  na swoich kolegów, sąsiadów, znajomych. Honoru armii bronią na ulicy i w restauracjach, wskazując "przestępców"  i wzywając policję, gdy przypadkiem usłyszą, że ktoś mówi  coś innego niż głosi telewizja. Analiza kartotek sądowych pokazuje, że zgłasza się na policję  podsłuchane prywatne  rozmowy, pieśni ukraińskie, hasłowo brzmiącą frazę  "Sława Ukrainie". Sądy zwykle skazują podejrzanych z paragrafu o "dyskredytację armii" i "drobne chuligaństwo" na kary administracyjne i parodniowy areszt.  I tak jak Rosja długa i szeroka sędziowie rozpatrują kolejne donosy patriotycznych obywateli. Należy uważać na słowa wypowiadane w barach, centrach handlowych,  saunach itp.  Redakcja portalu Wiorstka  przyjrzała się kilku sprawom z donosu. Na ogół wystarczy stwierdzić Sława Ukrainie, albo przypisać oskarżonemu te słowa. W krasnodarskiej knajpie para małżeńska bez entuzjazmu  rozmawiała  na temat obecnej wojny.

Czujni klienci powiadomili o tym natychmiast FSB,  rozmówcom zarzucono  dyskredytację armii, a niewieście dodatkowo chwalenie Ukrainy.  Oskarżenie brzmiało "publicznie wykrzykiwała hasła Sława Ukrainie, Sława bohaterom, Sława Zełenskiemu, chwaląc w ten sposób działania republiki Ukraina i dyskredytując armię rosyjską." Konia z rzędem temu, kto wyjaśni  w jaki sposób uznanie dla Ukrainy, bohaterów i Zełenskiego oznacza dyskredytację rosyjskiej armii. Sądy to teraz  mają dylematy. Niejaki Iwan Sliepagonow głośno modlił się w cerkwi -- według świadków mówiąc "Sława Ukrainie", a jak sam twierdził "Sława żołnierzom, którzy polegli na Ukrainie". Sąd przychylił się do wersji świadków i przysądził 10 dni aresztu "za drobny wybryk chuligański". W Petersburgu  okazało się, że armię obraża słuchanie Czerwonej Kaliny w aucie.   Za naszych czasów śpiewano pieśń  "Nie nosim lampasów lecz szary nasz strój, my srebra i złota nie nosim, lecz w pierwszym szeregu idziemy na bój -- donosim, donosim, donosim! 

Liczne donosy na współobywateli wskazują na polaryzację postaw społecznych. Chociaż nadal sondaże wykazują pona 60% poparcia dla wojny, tak naprawdę jej kontynuowania domaga się głośna i zdecydowana grupa 38%  badanych. Przynajmniej tak uważa (wg Portalu Meduza) grupa sondażowa Chronika.  Przeciwstawia się  zdecydowanie wojnie ok. 10% , przy czym 31% nie chce odpowiadać jaki ma stosunek do prowadzenia wojny, a kolejne 21%  nie popiera militaryzacji kraju. Ludzie boją się krytykować zaangażowanie wojenne rządu, gdyż sprzeciw jest karany, jednak pytania pośrednie o kontynuowanie wojny za wszelką cenę do wygranej, wydatki na zbrojenia, politykę potępiania  przeciwników wojny itp. wskazują, że postawa 60% obywateli sprowadza się bardziej do niesprzeciwiania się wojnie niż jej wspierania.

 Przykłady spraw sądowych omówione na portalu Wiorstki można znaleźć w  oryginalnym artykule.

 

Komentarze