Przejdź do głównej zawartości

Agenci z chlewika, Gałkin i cenzura

 Cenzura i sądownictwo w Rosji w obecnej chwili doszły do granicy absurdu, a ściślej do chlewika i


świniarek z Krasnojarskiego kraju. Gazeta i portal Sybirskij Chleborob są organem lokalnych rolników i hodowców bydła.   Miasto Użar może się pochwalić dużymi  sukcesami w  hodowli prosiąt, więc gazeta nie omieszkała je omówić.  Ich opiekunki nie tylko dumne są z podopiecznych, ale rozróżniają je i lubią, czemu m.in. dają wyraz nadając każdej śwince jakieś imię.

 Cytujemy:Każda świniarka ma swojego ulubieńca, a prosię swoją nazwę.  Najmilszy prosiak wabi się Wania, jest prosię Narcyz, wspaniały knur Piękniś (Krasawczik) i Maksim na cześć Maksima Gałkina. Niektóre imiona są zabawne, jak Zefirek, Jarzębiaczek". 


Okazało się, że pracownicy cenzury medialnej RKN (Roskomnadzoru) wykazują się godną pochwały  skrupulatnością i śledzą nawet czasopisma o hodowli świń. Sprawę oddali do sądu, który skazał redakcję na  40 tys. rubli  grzywny  za nieoznakowanie obcego agenta. Wyjaśniamy. Otóż Maksim Gałkin, znany komik i organizator show telewizyjnych,  opowiedział się przeciw wojnie z Ukrainą, za co nadano mu miano inoagenta, czyli agenta  państw wrogich.  Ustawa nakazuje oznaczenie tego przy każdym  tekście jego lub o nim.

Ale to dopiero początek sprawy. Redakcja złożyła apelację od wyroku, a sędzia orzekł, że po pierwsze nie sprecyzowano o jakiego Gałkina chodzi (skąd cenzor wie, że o tego  inoagenta?), po drugie artykuł dotyczy hodowli i prosiaka, a nie telewizyjnego showmena. Prokurator   RKN  więc znowu złożył apelację. Sprawa trwa. Redakcja Sibirskogo Chleboroba na portalu  uzupełniła  oznakowanie i wyszło, że piękny knur Maksim został nazwany   na cześć Maksima Gałkina (inoagent).   Wyraźnie cenzura w Rosji już zaczęła  szukać " agentów w chlewiku i wśród świniarek, a sąd jej w tym sekunduje.



Komentarze