Wydaje się nam, że nie należy czcić przedłużania się wojny niosącej śmierć naszym obywatelom i wielu innym,
dotąd zgodnie żyjącym ludziom. Mieszkańcy miasteczka Jełań i jego obwodu w rejonie Wołgogradu 24 lutego b.r. postanowili jednak uczcić drugą rocznicę SWO, czyli wojny na Ukrainie. Akcję zorganizował były uczestnik SWO, spawacz Arinuszkin. Powołano grupę aktywistów, zebrano wśród mieszkańców 300 tys. rubli i stworzono wiekopomny pomnik. Łączy on pięcioramienną gwiazdę z wplecionymi literami "Z", "V" , "O" czyli do symbolicznego dla tej wojny "Z" dodano symbole zwycięstwa i ojczyzny. Aby niczego nie zabrakło - jeszcze dodano propagandowy portret babci ze sztandarem Rosji witającej rosyjskich żołnierzy i ikonę. Miały być też umieszczone tabliczki z wygrawerowanymi nazwiskami poległych obywateli Jełania, ale ich stale tylu przybywa, że zrezygnowano, bo nie nadążono by z uzupełnieniem.
Wojna miała trwać parę dni, straty mieli ponosić głównie "naziści". Nikt nie przypuszczał, że ukraińskie drony zaatakują zakłady przemysłowe w Wołgogradzie. W tej sytuacji dwa lata trwania wojny nie wydaje się powodem do obchodów, zwłaszcza, że zwycięstwa póki co nie osiągnięto.
Pomnikiem uczczono też pułkownika Aleksieja Nagina, poległego w 2023 roku dowódcę oddziałów CzWK Wagner. Po wyleczeniu ran odniesionych w walce, Nagin wrócił na front. Był szanowany przez żołnierzy i lubiany w mieście. Na poświęcenie pomnika przyjechali tłumnie jego podkomendni ozdobieni symboliką Wagnera. Wzrasta liczba poległych, przybywa tablic na miejscowym cmentarzu, ale też nie brak zachęt do udziału w wojnie. Władze Wołgogradu obiecują już pół mln rubli za podpisanie kontraktu.
Komentarze
Prześlij komentarz