Przejdź do głównej zawartości

Prawo o przemocy domowej w Rosji 2017




Na skutki  dekryminalizacji  w Rosji pierwszego niegroźnego pobicia w rodzinie nie trzeba było długo czekać.  Minęło zaledwie  parę dni od złagodzenia kar a już są problemy. Jak pisałam, w Dumie  argumentowano, że przyjęta  latem 2016 r. ustawa  rysuje czarny obraz rodziny, kobiety mogą ją wykorzystywać do szantażowania partnerów,  siniaki i zadrapania w pierwszej awanturze domowej nie można porównywać do napadu, nikt nie legalizuje poważniejszego pobicia.  Inaczej  rzecz ujmował   mer Jekaterynburga Jewgenij Rojzman. Jego zdaniem „zmieni się podejście społeczne – większość obywateli nie będzie wnikać w subtelności prawne, a  usłyszy: przedtem nie było wolno, teraz można. Jedni zaczną częściej bić, inni – wzywać policję”.  I tak  to zadziałało w Jekaterynburgu (1,5 mln mieszkańców).
Na alarm wystraszonych kobiet policjanci zaczęli przyjeżdżać 3 razy częściej: miesiąc temu w ciągu doby było średnio 100-120 wezwań; teraz – 300-350.  Policjanci   mają więcej wezwań,  więc nie mogą walczyć z innymi przestępstwami.  Liczba pobić  też znacznie wzrosła, co Rojzman wiąże z powrotem do tradycji  „nie bije, znaczy nie kocha”.  Czyli zmiany prawne należy przeprowadzać stopniowo. Zaostrzenie kar spowodowało nadmiar wniosków sądowych i sparaliżowało sądy, złagodzenie – zwiększyło liczbę pobić i  utrudniło pracę policji.

   

Komentarze