Przejdź do głównej zawartości

Szorstka męska przyjaźń



31 stycznia 2017 r. Rosja bez powiadomienia Białorusi postanowiła stworzyć specjalną  strefę  w rejonach przygranicznych.  Jak to ujęła rzecznik MSZ  Białorusi „wbrew wszystkim umowom i ustaleniom”,  zaś  Łukaszenka uznał za decyzję „czysto polityczną”. W dodatku 6 lutego RF kolejny raz wprowadziła  zakaz wwozu białoruskiej wieprzowiny, co tylko  w okręgu Mińska spowodowało straty rzędu 2,5 mln USD.  Swoje stanowisko sprecyzował Łukaszenka 3 lutego na ponad 7-mio godzinnej konferencji prasowej –  Unii Euroazjatyckiej opuszczać nie zamierza, "Białoruś to  nie Ukraina,  my do NATO nie zmierzamy”.  Ze zgodą w innych  sprawach było gorzej.  Emocjonalnie ujął kwestię cen nafty „Po co nas trzymać za gardło? My bez rosyjskiej nafty możemy się obejść. Będzie trudno, ale znajdziemy wyjście”. 
Gmach Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Oburzyło go  ustalenie strefy przygranicznej, zapewnił, że granica jest tak pilnowana, że „nie tylko drzewa, ale nawet polana nie można nielegalnie przenieść”. Nie zaaprobował projektu utworzenia bazy wojskowej RF w Bobrujsku. „Ta baza i rosyjskie samoloty do demonstracja. Nasi lotnicy wojskowi nie są gorsi od rosyjskich. Dajcie nam 20 samolotów – gramy przecież w jednym zespole. ”  Sprawę blogera  Aleksandra Rapszyna, którego ściga Azerbejdżan  obiecał „rozwiązać zgodnie z prawem międzynarodowym” (konkretnie stwierdził „Rosja, Izrael i Azerbejdżan niech się same dogadają”). 
Parę dni później, na spotkaniu z gubernatorem Obwodu Kostromskiego Łukaszenka z tonu oburzenia przeszedł do rozżalenia „my byliśmy razem i będziemy razem, tylko nie chcielibyśmy komplikacji i okresu braku zrozumienia. Po co komplikować stosunki z Białorusią? Lepiej przed taką decyzją  napić się wody”.   Jeżeli chodzi o sojusze radzi rządowi Rosji  „Wybijcie sobie z głowy [oskarżenia o związki Białorusi z Zachodem] . Zachodowi ani ja ani Białoruś nie jesteśmy do niczego  potrzebni. Na Łukaszenko nikt tam nie oczekuje”. Co nota bene, odpowiada prawdzie.
Granica rosyjsko-białoruska
Rosjanie to „najbliżsi  bracia” , ale jeżeli będą wyrzucać Białoruś  z Rosji, aby przeżyć musimy handlować z innymi krajami.  „Po co tworzyliśmy jedną przestrzeń ekonomiczną w ramach Euroazji,  skoro w  zeszłym roku wymiana handlowa z Rosją  zmalała o 40%”.  Tak więc  zarówno mamy  trwały  związek z Rosją jak interesy „gdyby nie było interesów Pan by tu nie przyjechał. Podstawą wiecznego braterstwa są  zawsze sprawy ekonomiczne.  Chwała Bogu, nasza gospodarka jest wzajemnie zależna”.
A co na to Rosjanie? TASS w odpowiedzi  opublikowała stosowny dokument. Oba kraje współpracują w ramach WNP (od 1991 r.) , jednej przestrzeni ekonomicznej (od 2012 r.) Unii Euroazjatyckiej (od 2015 r.).  Wydzielono sporne obszary współpracy: 1) handel: w 2015 obroty handlowe  obu krajów szacowano na 24,2 mld USD; w 2016 spadły o 11,8% do 21,3 mld.   Znaczny udział mają produkty spożywcze  -- Białoruś sprzedawała mięso (542 mln USD), ryby i produkty morskie (95 mln usd), owoce i warzywa – (206 mln),  mleko (468 mln).  Prowadzone od 2009 spory dotyczą  produktów żywnościowych.  Stosowne urzędy zabraniały ich wwozu do RF, gdyż wg nich nie odpowiadały normom; 2) kredyty – zdaniem TASS  Białorusi przekazano z Rosji ogółem ok. 6 mld USD kredytów; 3) granica. TASS nie tłumaczy ostatnich decyzji, choć wiąże je z decyzją o wprowadzeniu przez Białoruś pięciodniowego bezwizowego pobytu dla obywateli 39 krajów ; 4) ochrona granic.  Założenie  na Białorusi rosyjskiej bazy lotnictwa wojskowego  zlecił w 2015 r. ministrowi obrony RF Putin.   Miano to uzgodnić na drodze dyplomatycznej. W czerwcu 2016 r.  Dmitrij Pieskow  stwierdził, że nie ma konkretów w tej sprawie, co należy przetłumaczyć, że strony nie doszły do porozumienia. Czyżby ta nafta i pozostałe decyzje to efekt nacisków?  Ogólnie jest to przykład   prawdziwie męskiej głębokiej i szorstkiej  trwałej przyjaźni.

Komentarze