Dom nam zbombardowali... |
Oficjalne komunikaty głoszą, że rosyjska armia zwycięsko prze do przodu, nie ponosząc żadnych strat, ofiary nie istnieją. Fotografie z walk są fałszywe, np. władze specjalnie zagnały do metra i do schronów mieszkańców Kijowa, aby mieć zdjęcia z tzw. ustawek. Wprawdzie władze Dagestanu informowały o śmierci oficerów, ale Szojgu zaręczył brak ofiar, a kto jest bardziej wiarygodny?
Okazało się w sumie, że nawet władza
republiki upowszechnia fake newsy. Rosyjscy wojskowi tłumaczą w telewizji, że
Ukraińcy nie chcą walczyć, wszyscy się poddają, zdjęcia z punktów mobilizacji
są fałszywe, Ukraińcom proponują
odsunięcie od władzy „szajki narkomanów
i neonazistów”. Wyłączanie ze sportowych zmagań na świecie Rosji to atak
polityczny .”Może warto stworzyć swoją sportowa ligę z Rosji, Chin i nasz
wschód?”—pytają rosyjscy działacze sportowi. Pomysł Jansenowi się podoba: „Tadżycy
i Uzbecy będą naszymi przeciwnikami”. Część rządowych propagandzistów brzmi
w telewizji „kto deklaruje, że wstydzi się za operację wojskową na Ukrainie,
nie ma prawa uważać się za Rosjanina”. Komunikat Roskomnadzoru dla wszystkich
ośrodków medialnych brzmi: „
Roskomandnadzor oznajmia, że nie
odpowiada rzeczywistości informacja o ostrzelaniu ukraińskich miast i o śmierci
jakich ukraińskich cywilów z powodu działań rosyjskiej armii, a także fałszywe
są materiały, gdzie operację wojskową nazywa się napaścią, wtargnięciem lub
wypowiedzeniem wojny” . Czasami to wygląda zabawnie, bo pod artykułem kpiącym
z rządowej propagandy umieszcza się (obowiązkowo) powyższy komunikat Roskomnadzoru.
Komentarze
Prześlij komentarz