No i otrzymaliśmy nowego zbawcę narodu. Zna przyczyny niepowodzeń, wie kogo należy rozstrzelać. To on stawia warunki rządzącym, decyduje o działaniach wojska! Nie chce czekać na rozkaz dowództwa, czy władz państwa. Sformułował dzisiaj ultimatum, jeżeli w ciągu 2 tygodni armia nie zniszczy oddziałów dywersantów atakujących Szebekino i Nowuju Tawołżankę on je wyzwoli. Grzmi: "Nie pozwolimy dzieciom i starcom z obwodu Biełgorodu umierać jak psom! Szybciej my będziemy umierać w obronie ziemi ojczystej, bronić swojej ziemi". Zachwyca nas dosadność wypowiedzi: "nie pozwolimy ich córeczkom i zięciom w spokoju siedzieć, smarować sobie dupy wazeliną, podczas gdy proste biełogorodskie babuszki umierają jak psy. Nie będziemy prosić o pozwolenie, ale potrzebujemy amunicji"
Specjaliści wojskowi sugerują, że Prigożyn chce znów przemawiać z pierwszej linii frontu, przy mniejszym zagrożeniu jego ludzi niż w Bachmucie. Znawcy sugerują, że Putin musi głęboko wierzyć w lojalność Prigożyna, skoro czuje się komfortowo w tej sytuacji. Wśród Internautów przebija się opinia: Tylko Prigożyn jest w stanie obronić Rosję, poza nim nikt!.
Ostatnio rosyjska armia odniosła pewne sukcesy -- zniszczyła 16 ukraińskich czołgów i 26 samochodów opancerzonych, ich rakieta trafiła w jeden z lokali dowództwa WSU zabijając ludzi, nie mniej Prigożyn to ironicznie skomentował "sądząc po raportach ministerstwa obrony, myśmy dawno temu rozgromili co najmniej 2 europejskie armie, gdyż mamy ponad 500 samolotów, 9 tys. czołgów itp. Już zabiliśmy 250-300 tys. Ukraińców, dawno leżą na ukraińskich cmentarzach, zabiliśmy też wszystkich ich najemników [...]Wszystkie kontrataki odparliśmy, nie mamy z kim walczyć. Wojna rosyjsko-rosyjska nabiera tempa! Rosja ją rzeczywiście przegrywa, ale już Prigożyn niekoniecznie. Zabawne, że oficjalne media nie informują o wystąpieniach nowego zbawcy narodu.
Komentarze
Prześlij komentarz