Przejdź do głównej zawartości

Bunt Prigożyna w propagandzie rządowej

 

Irada  Zejnałowa
 Za Fontanką prześledźmy, jak na głównych  oficjalnych rosyjskich  kanałach tv odnoszono się do  nieudanego puczu. Wszyscy   zapewniali, że władze wykazały się sprawnością, stanowczością i rozsądkiem, wspierane były przez obywateli i  skupione wokół Putina. Monolit jednym słowem.

Irada Zejnałowa w swoim Podsumowaniu Tygodnia  na NTV mówiła o „stabilności, którą symbolizuje i gwarantuje narodowi Putin, o wyborze dojrzałego społeczeństwa. Zdaliśmy test na jednomyślność”.  Bunt, jej zdaniem,  był wynikiem zamysłów Zachodu, zwłaszcza Wielkiej Brytanii. Znając  emocjonalność Prigożyna Brytyjczycy stworzyli klimat, w którym uwierzył on w swoja misję odnowiciela armii, wystarczył jeden bodziec, aby wywołać jego euforię.

Władimir

Władimir Sołowiow
Sołowiow też docenia Putina: „Putin ruszył jednym palcem i nastąpił spokój, a Macron przemawia, wysyła policję i nic – Francja nadal płonie”.  Propagandzista aż wybrał się na front, by poznać opinie walczących żołnierzy. Decyzję Prigożyna tłumaczyli oni syndromem wojennym, szokiem i wyczerpaniem po  ciężkiej walce. Chcieliby szybko zobaczyć Wagnerowców w swoich szeregach.

Dmitrij Kisieliow w swoim podsumowaniu tygodnia też zachwycał się spoistością Rosji, podziwiał Putina.  Prigożyna nazwał zdrajcą. Jego zdaniem, odbiło mu z nadmiaru pieniędzy. Wydawało mu się, że może przeciwstawić się Szojgu, czy nawet polityce Putina. Kisieliow  nawiązał do  buntów  Pugaczowa, Mazepy i Własowa. Przypomniał też, że na CzWK Wagner  władze wyasygnowały 858 mld rubli, a kolejne  845 mld - na imperium Prigożyna.

Dmitrij Kisieliow

Andrej Kartapołow („Wremia Pokażet”) za przyczynę buntu uważa – pozyskanie nadmiernych  pieniędzy, głupie nadmierne ambicje osobiste Prigożyna i  rozbudowane emocje wokół działań Wagnerowców.  Jego zdaniem, nie chodziło o zasady, ale ambicje, pieniądze i histerię. Brakło ideologii, filozofii, patriotyzmu, jak tłumaczy. 

W sprawę zaangażowała się tez cerkiew prawosławna. Episkop Jewfimij (Moissijew) w swoim kazaniu Wagnerowców  oskarżył o szerzenie pogaństwa „organizacja zbudowana na  światopoglądzie mistyki i szamaństwa,  promuje pogaństwo z jakim walczyły pokolenia, służące szatanowi i duchom ciemności”.  Przypomniał, że  nazwa Wagner odwołuje się do germańskiej mitologii, a symbolika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.  Wypada przypomnieć, że parę miesięcy temu cerkiew zapewniała, że w symbolice Wagnerowców  nic złego nie ma,  duchowni chrzcili i błogosławili więźniów zgłaszających się do Prigożyna.

Komentarze