Braciom Rosjanom wyraźnie jest za mało konfliktów, więc otwierają kolejny front, dobrze znany w Europie – imigrantów. W podmoskiewskich Kotelnikach OMON wtargnął do meczetu, aresztowano wiele osób, użyto gazu łzawiącego. Akcję tę Kadyrow określił jako „bandycki napad”, który co najmniej zasługuje na aresztowanie sprawców, prowokację uderzającą w podstawy spokoju między narodami.
Nie jest to pierwsza akcja tego rodzaju w okolicach Moskwy. Wiosną b.r. przeprowadzono w tychże Kotelnikach (i nie tylko) masowe zatrzymania i deportacje imigrantów. Miejski portal Moskwy MSK1.ru zwykle oszczędny w zamieszczaniu komentarzy internautów, tym razem zamieścił ich ponad 200. Wszystkie wpisy wyrażały obawy i niechęć wobec imigrantów. „Takiego napływu hord imigranckich do Rosji nigdy jeszcze nie było!; - Rosjan obrażają, nienawidzą, nie znają naszego języka -Za oknem tylko kobiety w hidżabach , a przy każdej roi się od małych dzieci. Czy to jeszcze Rosja?" Nam podobał się komentarz i "Rosjanie zbudowali Moskwę, polecieli w kosmos, kulturę mają starożytną, a oni co?"
Wszystko wskazuje, że władze mają kolejny problem. Konserwatystów z Carygradu, Narodowych bolszewików Limanowa, część elektoratu Nawalnego i ludność podmoskiewską zdaje się łączyć jedno - niechęć do niekontrolowanej imigracji. Wojna na Ukrainie zwiększyła napływ odmiennych rasowo i kulturowo ludzi, a wydarzenia we Francji wzmocniły obawy. Niemal współczujemy Putinowi. Dwa miesiące temu dostarczano mu petycje ludności oburzonej nadmiarem imigrantów, a dzisiaj – odwrotnie – skargi Muzułmanów na brutalność policji wobec imigrantów.
„Źle, że rozpylono gaz, ale dobrze że ich skontrolowano, chociaż może gdyby nie ten gaz oni jak karaluchy rozpełzliby się i schowaliby się do każdej szczeliny. Ich coraz więcej, tragedia jakaś” – podsumował jakiś komentator, inny sugeruje Oni sami pewnie ten gaz rozpylili. A tak w ogóle przebija postawa: „przyjechali do Rosji, niech nie narzekają na kontrole. Nie podobają się kontrole i policja to wracajcie, nikt was tu nie trzyma!”
Komentarze
Prześlij komentarz